Reklama

Zamach na gen. Pattona

Końcowym aktem drugiej wojny światowej nie była kapitulacja Japonii, tylko zamach na legendarnego amerykańskiego dowódcę, który mógł doprowadzić do wybuchu trzeciej wojny światowej.

Publikacja: 11.09.2015 02:04

Generał George S. Patton podczas operacji „Husky”, czyli desantu na Sycylię w lecie 1943 roku. Pokon

Generał George S. Patton podczas operacji „Husky”, czyli desantu na Sycylię w lecie 1943 roku. Pokonał Szwabów, sowieckiej agenturze nie dał rady?

Foto: Roger-Viollet/AFP

Generał George S. Patton, czyli człowiek legenda. Żaden aliancki dowódca na europejsko-afrykańskim froncie działań wojennych nie odniósł tak błyskotliwych sukcesów i nie zadał tak wielkich strat Niemcom. Gdy niemieccy generałowie zbierali się na naradach sztabowych na froncie zachodnim, zwykle pierwszym problemem, jaki roztrząsali, było to, gdzie jest Patton i jego 3. Armia.

Jego wojska przebyły długą drogę od Tunezji poprzez Sycylię, Normandię, Lotaryngię, Ardeny, Nadrenię, Palatynat, Bawarię do Czech. Patton był człowiekiem znanym z teatralnych zachowań (ćwiczył miny przed lustrem), wielkiego gestu, barwnych i soczystych powiedzonek, a także wybuchowego temperamentu. Był zarówno kochany, jak i nienawidzony.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama