Siedzimy teraz w ich zajezdni, w trasę wyruszą dopiero za kilka godzin. Chociaż oni – tego akurat nie można im odmówić – są wiecznie w drodze. Nawet tutaj, gdzie wpadają tylko na jedną kawę, umówili sobie już tydzień wcześniej spotkanie albo co najmniej wzięli ze sobą komputer, żeby nie stracić tych cennych 20 minut. Korporacja badaczy dusz, profesjonalni dostarczyciele katharsis, odsłaniają tu rąbki swych tajemnic. Dopracowują projekty, przesuwają deadline'y, wymieniają się informacjami o grantach i konkursach. Kawiarnie to przecież ich królestwa, zawsze byli tu u siebie, przychodzili zaczerpnąć inspiracji, zapłodnić umysł.