Robert Mazurek. I po co przepłacać za dobre wino

Wiesz, tu, w tych górach, widziano kiedyś yeti, a tam, w Biedronce, tata kupił genialne wino za pięć złotych – tak, pisanie o winach z dyskontu to wieczne mierzenie się z legendami. Z legendami, dodajmy, podsycanymi przez owe sklepy wprowadzające amarone czy barolo za 50 zł, podczas gdy sensowne wina z tych apelacji kosztują trzy razy tyle. Jakość też jest trzy razy niższa, ale tego się publice nie mówi.

Publikacja: 15.03.2019 18:00

Robert Mazurek. I po co przepłacać za dobre wino

Foto: Fotorzepa/ Darek Golik

My więc powiedzmy sobie jasno: dyskont to nie miejsce na szukanie oryginalnych, wyszukanych trunków. Ot, codzienna, czasem niedzielna, butelka za rozsądne pieniądze. Przejrzałem więc ofertę najtańszych francuskich win z Winnicalidla.pl (czasem dostępnych w sklepie) i znalazłem kilka niezłych, których cenę zaokrągliłem o grosz w górę. Oto one.

Choć to nie sezon na białe, to muscadet z Lidla zawsze był bezpiecznym wyborem. Tak jest i tym razem. Domaine de Begrolles 2015 powinno być młodsze, ale to wciąż dość świeża, jabłkowo-grejpfrutowa przyjemność. Nie ma rieslinga, jest za to przeciętny, pachnący lipowym miodem półsłodki gewürztraminer Jean Cornelius 2016 (25 zł), ze wszystkim, co powinien mieć (liczi, dojrzałe brzoskwinie).

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków