Nie wiem, ile w tym przypadku (bibliści mają rozbieżne zdania), ale data święta Zmartwychwstania Pańskiego zawsze pozostaje w jakiejś koniunkcji z początkiem astronomicznej wiosny. W czasach pogańskich odbywającym się w równonoc słowiańskim „jarym godom" czy irańskiemu świętu „nouruz" towarzyszyły ognie i fety, uczty i tańce. Trudno więc było nie włączać tej tradycji do chrześcijańskiego kalendarza. I nie świadczy to wcale o jakimś synkretyzmie Wiary Chrystusowej, ale raczej o poszanowaniu dawnych obyczajów, które nowa religia po prostu dostosowywała do swojego przesłania.