Sowa wypowiedział się na temat planów zmian w ordynacji wyborczej w Polsce. - Główne zmiany w prawie będą dotyczyły małych gmin, zostaną zniesione JOW-y. W powiatach korekty będą najmniejsze, ale największe zajdą w sejmikach. Podzieli się duże miasta, na przykład Katowice zostaną trzymandatowym okręgiem. Ta ordynacja zmierza w kierunku systemu dwupartyjnego – powiedział.
Zauważył też, że w nowym projekcie zmieniła się data wyborów - odbędą się 22 października 2018 roku, a druga tura 4 listopada.
Polityk wyraził swoją opinie o sposobie wprowadzania zmian przez PiS. - Zmiany w ordynacji wejdą w życie prawdopodobnie w marcu, te ustawy będą przepychane kolanem. Przypomnijmy, że nie odbyła się żadna debata w tej sprawie – nie tworzy się prawa w taki sposób. Jeżeli ustawa trafi do Sejmu, będziemy zgłaszać wniosek o wysłuchanie publiczne w wyżej wymienionej kwestii – dodał.
- Prezydent dał nam wielką nadzieję w lipcu, ale teraz widzimy, że jego obóz skapitulował. PiS cynicznie wykorzysta zmiany, i we wschodniej części Polski będą większe okręgi – ocenił.
Zapytany czy porozumienie w opozycji jest potrzebne, odpowiedział że tak. - Potrzebny jest restart i wola porozumienia, jedno jest pewne że w przyszłej ordynacji jest miejsce na trzy komitety wyborcze. Musimy się porozumieć i skutecznie zawalczyć o miejsca sejmikowe, zwłaszcza jeśli to będą trzy lub cztero-okręgowe mandaty.