"Bitcoin to krypto-waluta z dużymi wymaganiami sprzętowymi, co w oczywisty sposób przekłada się na duże zapotrzebowanie na energię elektryczną" - podkreśla Randi Rollins z Uniwersytetu Hawajskiego w Manoa i współautor artykułu.
Kupowanie za pomocą bitcoinów i kilku innych kryptowalut, które istnieją cyfrowo poprzez szyfrowanie, wymaga dużych ilości energii elektrycznej. Zakupy za bitcoiny tworzą transakcje, które są rejestrowane i przetwarzane przez grupę ludzi, którzy grupują każdą transakcję w bitcoinach wykonaną w określonym czasie w blok. Proces weryfikacji transakcji wymagają dużych ilości energii elektrycznej.
Zapotrzebowanie na energię elektryczną do obsługi operacji handlowych w bitcoinach wywołało szeroką dyskusję na temat tego, gdzie umieścić urządzenia, które obliczają dowód pracy Bitcoin.
Zespół badaczy z UH Manoa przeanalizował takie informacje, jak sprawność energetyczna komputerów używanych przez tzw. kopalnie bitcoinów, położenie geograficzne osób zajmujących się obsługą tej kryptowaluty nazywanych górnikami oraz emisje CO2 z produkcji energii elektrycznej w tych krajach. Na podstawie danych naukowcy oszacowali, że użycie bitcoinów w 2017 r. przyczyniło się do wyemitowania 69 milionów ton CO2.
"Obecnie emisje gazów cieplarnianych pochodzących z transportu, budownictwa mieszkaniowego i żywności są uważane za główny czynnik przyczyniający się do ciągłej zmiany klimatu. Jednak badania amerykańskich naukowców z Hawajów wskazują, że bitcoin jest równie zły dla klimatu jak te dziedziny gospodarki” - mówi Katie Taladay z UH Manoa i współautorka artykułu.