Roszczenia same nie znikną

Choć przespaliśmy najlepszy okres na uporządkowanie reprywatyzacji w Polsce, to i tak trzeba się tym zająć – mówi Łukasz Bernatowicz, radca prawny specjalizujący się w reprywatyzacji.

Publikacja: 30.07.2020 19:15

Roszczenia same nie znikną

Foto: materiały prasowe

Nowe przepisy przewidują, że nie będzie można zwracać kamienic z lokatorami. W Warszawie nie praktykuje się tego od lat. Jak ocenia pan tę propozycję?

Od lat reprywatyzacja pada ofiarą polityki. Warto wspomnieć, że inne kraje postkomunistyczne uporały się z nią zaledwie w kilka lat od zniknięcia żelaznej kurtyny. Polska jest w tym gronie niechlubnym wyjątkiem. Od 30 lat nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Stąd biorą się liczne patologie i ludzkie dramaty. Pamiętajmy też, że wiele osób zgodnie z prawem i zasadami etycznymi próbuje odzyskać majątek swoich przodków. Niestety, pojawiły się także osoby, które reprywatyzację potraktowały jako świetną szansę do zbicia majątku. Raz na jakiś czas pojawiają się więc projekty zmian. Nieprzypadkowo kolejny upubliczniono w trakcie kampanii wyborczej. Co ma pokazać, że kolejna ekipa polityczna pochyla się nad problemem reprywatyzacji.

Jakiś czas temu weszła w życie tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna, która wprowadziła zakaz zwrotu nieruchomości dekretowych przeznaczonych na cele publiczne. Sprzedaż roszczeń do nieruchomości może odbyć się tylko za pośrednictwem notariusza. A Skarbowi Państwa w osobie prezydenta Warszawy przysługuje prawo pierwokupu. Nie rozwiązuje to jednak wszystkich problemów. Potrzebna jest duża ustawa reprywatyzacyjna.

Przeszło dwa lata temu projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej próbował wdrożyć ówczesny minister sprawiedliwości Patryk Jaki. Z powodów m.in. politycznych nie udało się. Jak pan powiedział, przespaliśmy najlepszy okres na tego typu przepisy. Może lepiej dać już sobie z nimi spokój?

Uważam, że nadal duża ustawa reprywatyzacyjna jest niezbędna. Nie możemy z niej zrezygnować. I wyjść z założenia, że niech sądy administracyjne rozstrzygają. Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny oraz Trybunał Konstytucyjny wykonały ogrom pracy, zastępując państwo i wypełniając lukę legislacyjną. Pojawiła się proteza w postaci prawa sądowego, na podstawie którego można było przejść procedurę odzyskania nieruchomości lub uzyskania odszkodowania.

Państwo powinno więc zająć się problemem reprywatyzacji i go jednorazowo rozwiązać. W tym projekcie sprzed dwóch lat proponowano od 20 do 25 proc. odszkodowania, jeżeli chodzi o wartość nieruchomości. Ale to zarzucono, bo były to ogromne pieniądze. Dzisiaj w ogóle nie ma o tym mowy, a powinny być, skoro proponuje się wprowadzić zakaz zwrotu kamienic razem z lokatorami.

Nowe przepisy przewidują, że nie będzie można zwracać kamienic z lokatorami. W Warszawie nie praktykuje się tego od lat. Jak ocenia pan tę propozycję?

Od lat reprywatyzacja pada ofiarą polityki. Warto wspomnieć, że inne kraje postkomunistyczne uporały się z nią zaledwie w kilka lat od zniknięcia żelaznej kurtyny. Polska jest w tym gronie niechlubnym wyjątkiem. Od 30 lat nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Stąd biorą się liczne patologie i ludzkie dramaty. Pamiętajmy też, że wiele osób zgodnie z prawem i zasadami etycznymi próbuje odzyskać majątek swoich przodków. Niestety, pojawiły się także osoby, które reprywatyzację potraktowały jako świetną szansę do zbicia majątku. Raz na jakiś czas pojawiają się więc projekty zmian. Nieprzypadkowo kolejny upubliczniono w trakcie kampanii wyborczej. Co ma pokazać, że kolejna ekipa polityczna pochyla się nad problemem reprywatyzacji.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił