Kluby Serie A chciałyby wrócić do treningów na początku maja, a kilka tygodni później rozegrać pierwsze mecze. Ale Claudio Ranieri twierdzi, że pośpiech jest niewskazany.

- Mieliśmy w drużynie piłkarza, który uzyskał wynik pozytywny, później negatywny, a po paru dniach okazało się, że jednak jest zarażony - opowiadał trener Sampdorii na antenie RAI Radio 1. Nie ujawnił, o kogo chodzi. W zespole z Genui koronawirusa wykryto u ośmiu zawodników, w tym Bereszyńskiego. Wszyscy zostali już wyleczeni.

- Powinniśmy być bardzo ostrożni. Czytałem, że ten wirus może mieć wpływ na pracę naszego serca. Jeśli chcemy wrócić do gry, wszyscy piłkarze muszą być całkowicie zdrowi i przechodzić regularne testy. Zawodnicy są jak samochody Formuły 1, muszą być w 100 procentach sprawni - zaznacza Ranieri.