Arens pisząc o debacie, która rozgorzała w światowych mediach po przyjęciu przez polski parlament nowelizacji ustawy o IPN zwraca uwagę, że jej elementem jest przypominanie o antysemityzmie istniejącym w Polsce przed wojną, w trakcie wojny i po wojnie.
"Ważne jest jednak, by odróżniać zachowania pojedynczych Polaków lub grup Polaków od działań podejmowanych przez polski rząd na uchodźstwie w Londynie czy Armię Krajową w czasie wojny" - zastrzega Arens.
Były szef resortu obrony Izraela przypomina, że ani rząd, który kierował Polską przed kampanią wrześniową, ani rząd w Londynie nie współpracował z Niemcami - co więcej był "zaangażowany w walkę z nimi do samego końca wojny".
Arens przypomina też o współpracy między AK a Żydowską Organizacją Bojową działającą w warszawskim getcie, której Armia Krajowa dostarczyła pewną ilość broni użytej potem w powstaniu w getcie przeciwko Niemcom.
Polityk pisze też o działaniach Armii Ludowej, która podjęła lokalne działania wspierające powstanie w getcie. "W rzeczywistości tylko Polacy udzielili jakiejkolwiek pomocy bojownikom z getta. Sojusznicze potęgi - USA, Wielka Brytania i ZSRR, po prostu zignorowały powstanie" - podkreśla Arens, który wraz z rodzicami uciekł przed nazistami w 1939 roku do USA.