Działki rekreacyjne: To już prawdziwe szaleństwo

Z baz pośredników znikają nawet nieruchomości, które jeszcze niedawno nie budziły większego zainteresowania.

Aktualizacja: 30.04.2021 11:47 Publikacja: 30.04.2021 11:27

Działki rekreacyjne: To już prawdziwe szaleństwo

Foto: Fotorzepa/ Marta Bogacz

- To pandemia rozpoczęła szaleństwo Polaków na punkcie jednego rodzaju nieruchomości. Są to działki rekreacyjne, na które popyt często znacznie przerasta podaż – mówi Marcin Jańczuk z sieciowej agencji Metrohouse.

Agencja przeprowadziła wśród swoich agentów ankietę na temat popularności działek rekreacyjnych. - Wyniki nie dziwią. Aż 67 proc. ankietowanych agentów w okresie pandemii zaobserwowało znaczący wzrost zainteresowania działkami letniskowymi. Potwierdzeniem tej tezy niech będzie fakt, że w ostatnich 12 miesiącach z baz pośredników znikały także nieruchomości, które jeszcze do niedawna bezskutecznie oczekiwały na potencjalnego klienta – opowiada Marcin Jańczuk. - W pewnym momencie niektórzy pośrednicy zaczęli nawet narzekać, że choć klientów na działki nie brakuje, problemem stała się ich dostępność.

Czego chce klient

Z analiz Metrohouse wynika, że na działkę letniskową chcemy wydać do 50 tys. zł. - Polacy poszukują zarówno działek zabudowanych, jak i gruntów, na których będą mogli w przyszłości postawić domek letniskowy. W tym przypadku agenci Metrohouse są podzieleni równo na pół. Połowa twierdzi, że przeważają pytania klientów o działki pod zabudowę, podczas, gdy druga połowa dostaje więcej pytań od klientów, którzy oczekują działek z gotowym domem – mówi Marcin Jańczuk. - Jak wiadomo, wszystko jest kwestią budżetu, którego dotyczyło kolejne pytanie skierowane do pośredników Metrohouse. Okazuje się, że 53 proc. pytań dotyczy zakupu działki w cenie nie wyższej niż 50 tys. zł. Biorąc pod uwagę obecne ceny takich nieruchomości, zwykle w tym budżecie można liczyć na zakup niezabudowanej działki, która może w przyszłości spełniać cele rekreacyjne. Wielu potencjalnych nabywców, kupując taką działkę i licząc na szybką możliwość korzystania z jej uroków, stawia na niej np. w domek holenderski lub domek letniskowy (budynek do rekreacji indywidualnej) do 35  mkw., który można usadowić na działce bez pozwolenia na budowę (obowiązuje jedynie tzw. „zgłoszenie"). Jedynie 11 proc. klientów jest w stanie przeznaczyć na działkę ponad 100 tys. zł. W tej cenie można już liczyć na działki z domkiem, choć w niektórych rejonach Polski takie kwoty odstępnego życzą sobie osoby sprzedające prawo do użytkowania popularnych rodzinnych ogródków działkowych (ROD).

Woda i media

Czym kierują się Polacy wybierając działkę pod rekreację? Z przeprowadzonej przez Metrohouse ankiety wynika, że najczęściej pada pytanie o bliskość wody. - Zainteresowanie gruntami w pobliżu linii brzegowej rzeki lub jeziora jest tak duże, że nie dziwi dynamika, w jakiej rosły ceny własnego kawałka ziemi – mówi Karolina Wasilewska-Buraczyk z Metrohouse. - Dla wielu ściśniętych w ciasnych mieszkaniach Polaków to luksus, o którym mogą tylko pomarzyć. Wszyscy Polacy zmuszeni do izolacji, szukają punktu rozwiązania wakacyjnych rozterek oraz dostępu do wody, zieleni i słońca. Wizja kąpieli na prywatnej plaży lub spaceru w pobliskim lesie składa obietnicę wyciszenia i relaksu. Nic więc dziwnego, że to priorytet poszukujących.

Warszawski pośrednik Metrohouse, Piotr Rapior, który w ofercie ma dużo działek na Warmii i Mazurach, przyznaje, że dostaje wiele pytań o działki rekreacyjne z linią brzegową i możliwością posadowienia na nich domku całorocznego lub letniskowego. Przypomina jednak, że zgodnie z prawem budynek musi być zbudowany co najmniej 100 metrów od linii brzegowej. - Jeziora warmińskie i mazurskie są jeziorami rynnowymi o bardzo stromych brzegach, co powoduje, że kupując działkę z linią brzegową godzimy się na to, aby jej część znajdowała się na stromym zboczu, przez co praktycznie tracimy część naszej działki – mówi Piotr Rapior. - Bardzo często, już na miejscu, klienci zmieniają zdanie i decydują się na działki w drugiej i trzeciej linii zabudowy, ponieważ znajdują się one na pagórkach, mają kształt kwadratu i rozciąga się z nich piękny widok na całe jezioro. Nie zapominajmy, że nadal mamy dostęp do wody poprzez wspólną plażę i miniport.

Pośrednik przyznaje, że coraz większym zainteresowaniem cieszą się właśnie działki zorganizowane są w osady, gdzie każda osada ma wspólny dostęp do jeziora z pomostem.

Dla kupujących ważny jest też dostęp do mediów. - Nie wszystkie działki są uzbrojone. Część z nich jest w tak daleko wysuniętym punkcie od cywilizacji, że koszt dostarczenia mediów równa się wartości działki – mówi Marcin Jańczuk. - Dlatego działka w pięknej okolicy i z bliskością do mediów, dużo szybciej znajdzie nowego właściciela. Na trzecim miejscu pada pytanie o odległość do głównej drogi, lub dużego miasta. Kupujący nie mają na myśli najbliższego centrum handlowego. Dostając odpowiedź, projektują, jak często będą mogli przyjechać, by odpocząć. Przeważnie, gdy działka znajduje się w odległości powyżej 100 km od miejsca zamieszkania kupującego, traci on zainteresowanie tym gruntem.

Kredyt na letnisko

- Brak gotówki wcale nie musi oznaczać końca marzeń o własnej działce. Część klientów realizuje takie przedsięwzięcie, wspomagając się finansowaniem zewnętrznym, m.in. korzystając z produktów kredytowych. Pierwszym produktem, przy pomocy którego możemy pozyskać środki na ten cel jest pożyczka gotówkowa – mówi Jańczuk.

- Jest to dobry pomysł zwłaszcza w sytuacji, kiedy nasz klient potrzebuje uzyskać szybko niewysoką kwotę. Pożyczkę gotówkową można przeznaczyć na dowolny cel, a dodatkowo nie wymaga zabezpieczenia - mówi Ewa Kozłowska z Gold Finance. - Niektóre banki mają w ofercie także kredyty hipoteczne z przeznaczeniem na zakup działki rekreacyjnej lub budowę domu letniskowego. Możliwość finansowania zależy od wielu czynników takich jak np. przeznaczenie działki, jej wielkość oraz lokalizację, które mogą mieć wpływ na warunki kredytowe, konieczność zwiększenia przez kredytobiorcę wysokości wkładu własnego lub nawet zabezpieczenia się na innej nieruchomości.

- To pandemia rozpoczęła szaleństwo Polaków na punkcie jednego rodzaju nieruchomości. Są to działki rekreacyjne, na które popyt często znacznie przerasta podaż – mówi Marcin Jańczuk z sieciowej agencji Metrohouse.

Agencja przeprowadziła wśród swoich agentów ankietę na temat popularności działek rekreacyjnych. - Wyniki nie dziwią. Aż 67 proc. ankietowanych agentów w okresie pandemii zaobserwowało znaczący wzrost zainteresowania działkami letniskowymi. Potwierdzeniem tej tezy niech będzie fakt, że w ostatnich 12 miesiącach z baz pośredników znikały także nieruchomości, które jeszcze do niedawna bezskutecznie oczekiwały na potencjalnego klienta – opowiada Marcin Jańczuk. - W pewnym momencie niektórzy pośrednicy zaczęli nawet narzekać, że choć klientów na działki nie brakuje, problemem stała się ich dostępność.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu