Jednak zdaniem analizy telewizji CNN ogromne nadzieje części brytyjskiej prasy, związanej z sobotnim ślubem księcia Harry'ego i Meghan Markle, wcale się nie ziszczą.
Na pewno sprzedaż gadżetów związanych ze ślubem i nowożeńcami wzrośnie. Podobnie jak sprzedaż napojów i żywności, bo Brytyjczycy lubią świętować przy stole.
Jednak, jak pokazują poprzednie królewskie śluby, nie ma co liczyć na jakiś generalny i mocno widoczny wpływ na całą brytyjską gospodarkę.
Howard Archer, główny doradca ekonomiczny EY ITEM Club, uważa, że nie należy liczyć na nic szczególnego. Jego zdaniem wydatki związane ze ślubnymi gadżetami oraz imprezami z okazji ślubu nie będą tak znaczące i może się okazać, że na inne cele Brytyjczycy po prostu przeznaczą znacznie mniej pieniędzy.
Jak wynika z danych brytyjskiego urzędu statystycznego (UK Office for National Statistics) w 2011 roku ślub księcia William i Kate Middleton nie miał żadnego odzwierciedlenia w twardych danych ekonomicznych. Większość Brytyjczyków miała tego dnia dzień wolny, co sprawiło, że większość firm zawiesiła działalność na dodatkowy dzień w roku.