Prezydent elekt Donald Trump wielokrotnie zapowiadał, że jego administracja wdroży wielki plan odnowienia i modernizacji amerykańskiej infrastruktury. Ma on pochłonąć w ciągu dziesięciu lat aż 1 bln dol. Na razie niewiele wiadomo na temat szczegółów, ale sama zapowiedź wcielenia w życie tak wielkiego programu stymulacyjnego rozbudziła nadzieje inwestorów na przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych i przyczyniła się do znaczącego umocnienia dolara przez ostatnie dwa miesiące. Wielu ekspertów wskazuje, że amerykańska gospodarka potrzebuje takiego programu, by mogła sprawnie funkcjonować w przyszłości.
Konieczna przebudowa
Niektórzy twierdzą nawet, że obiecywany przez Trumpa 1 bln dol. to suma o wiele za mała w stosunku do potrzeb. – W naszych bazach nuklearnych wciąż używa się dyskietek. Nasze najnowsze myśliwce nie potrafią nawet latać w deszczu. Byłoby miło powiedzieć, że infrastruktura informatyczna naszego rządu działa słabo, bo przez większość czasu w ogóle nie działa. To mocne pogorszenie się sytuacji w kraju, który stworzył projekt Manhattan – mówił na konwencji wyborczej republikanów miliarder Peter Thiel, współzałożyciel serwisu PayPal.
Czy była to tylko kampanijna retoryka? Być może, ale podobne opinie wygłaszają również apolityczni eksperci. Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów (ASCE) ocenia w swoim dorocznym raporcie stan amerykańskiej infrastruktury na D+, co w tamtejszym systemie szkolnym jest odpowiednikiem polskiej 2+. Infrastruktura energetyczna została oceniona na D+, drogi, lotniska, tamy, szkoły i transport publiczny na D, porty na C, mosty na C+, a śluzy rzeczne na D-.
ASCE ocenia, że potrzeba inwestycji wartych do 2020 r. 3,6 bln dol., by poprawić stan infrastruktury do akceptowalnego poziomu. Jeden na dziewięć z 607 tys. amerykańskich mostów jest uznawany przez ASCE za technicznie wybrakowany. Średni wiek przeprawy mostowej w USA to 42 lata. Korki na zatłoczonych drogach kosztują amerykańską gospodarkę 101 mld dol. rocznie, a Federalna Administracja Autostrad szacuje, że potrzeba 170 mld dol. inwestycji rocznie, by poprawić stan dróg w USA. Stany Zjednoczone, w odróżnieniu np. od Chin czy Francji, nie mają sieci szybkich kolei. Lotniska są zatłoczone, a wiele z nich wciąż mieści się w budynkach z lat 50. i 60. (wiceprezydent Joe Biden określił nawet nowojorski port lotniczy LaGuardia jako „lotnisko z Trzeciego Świata").
Jak wskazuje ASCE, rury wodociągowe w niektórych amerykańskich miastach pamiętają... wojnę secesyjną. Średni wiek tamy w USA to 52 lata, a około 2 tys. tam zostało uznanych za technicznie wybrakowane i wysokiego ryzyka.