Co trzeci ankietowany uznaje swoją obecną sytuację finansową za dobrą (32 proc.), ponad 10 proc. za bardzo dobrą, a prawie połowa za średnią (46 proc.) - wynika z raportu "Polaków portfel własny: wyjątkowe lato", przygotowanego przez Santander Consumer Bank. Na odpowiedzi "raczej zła" i "bardzo zła" wskazał łącznie zaledwie co dziesiąty badany.

- W marcu, czyli na samym początku pandemii, swoją sytuację jako średnią określiło nieznacznie mniej, bo 41 proc. respondentów. Niemal tyle samo osób, ile obecnie, mówiło o niej jako o złej – 11 proc. Widać więc, że mimo coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej nastroje Polaków wciąż są niezłe – mówi Piotr Dolata, członek zarządu Santander Consumer Banku. Zastanawia się czy realne odzwierciedlenie skutków kryzysu w ocenie własnej sytuacji finansowej będzie lepiej widoczne za jakiś czas, na przykład, kiedy skończy się wsparcie rządowe dla przedsiębiorców realizowane w ramach tarczy antykryzysowych.

Z kolei wskaźniki nastrojów konsumentów, sporządzanego co miesiąc przez Główny Urząd Statystyczny, poprawiają się po tym jak zanotowały historycznie niskie poziomy w kwietniu. Wyraźnie polepszyły się wskaźniki w lipcowym badaniu.

W badaniu Santander Consumer Banku widać, że praca na etat wciąż jeszcze pozwala przechodzić ten kryzys w nie najgorszej kondycji finansowej - niemal dwie trzecie zatrudnionych na umowę o pracę ocenia ją raczej dobrze lub bardzo dobrze, w przypadku pracujących w ramach innej formy zatrudnienia odsetek ten spada do 33 proc. Z badania wynika, że w najgorszej sytuacji podczas epidemii znaleźli się seniorzy. Na niezadowolenie ze swoich obecnych finansów narzeka prawie 40 proc. Polaków powyżej 60. roku życia. Kryzys dotyka też osoby najmłodsze w wieku 18-29 lat. Prawie 13 proc. z nich ocenia swoją sytuację za złą lub bardzo złą.

- W listopadzie ubiegłego roku prawie 80 proc. badanych z najmłodszej grupy wiekowej wyrażało zadowolenie ze stanu swoich finansów. Obecnie ten odsetek wynosi niespełna 36 proc. Może mieć to związek ze zmniejszoną pomocą ze strony rodziców lub z czasową bądź stałą utratą dochodów podczas lockdownu. To właśnie wśród młodych Polaków popularniejsze są inne niż umowa o pracę formy zatrudnienia, na przykład w gastronomii lub galeriach handlowych – dodaje Dolata.