– Poprzez rozwój partnerstwa publiczno-prywatnego (ppp) chcemy uzyskać jak największą efektywność wydatkowania środków publicznych. Mając przed sobą realizację inwestycji, każdy podmiot publiczny powinien zadać sobie pytanie o formę jej finansowania, tak aby była optymalna zarówno z punktu widzenia jakości usług kierowanych do obywateli, jak i z punktu widzenia pieniędzy, które mają być wydane na tę inwestycję – mówił Michał Piwowarczyk, wicedyrektor Departamentu Partnerstwa Publiczno-Prywatnego w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju (MIiR) podczas konferencji „Nowa rzeczywistość ppp".
– Zależy nam na tym, aby sektor publiczny brał pod uwagę różne modele realizacji projektów, nie tylko formy tradycyjne, które najlepiej zna. Może się okazać, że przy identycznej jakości usług publicznych da się je zapewnić bardziej optymalnie. Równie ważne jest to, co będzie się działo już po etapie budowy, bo przecież usługa publiczna będzie świadczona przez kilka czy nawet kilkadziesiąt lat – dodał. MIiR realizuje cały pakiet działań mający na celu promocję ppp, obejmujący m.in. nowelizację ustawy o ppp (weszła w życie 19 września), szkolenia, przygotowanie wzorcowych dokumentów i wizyty studyjne.
– Efektem tych działań powinien być wzrost liczby i jakości usług publicznych – wskazała Irena Herbst, doradca prezesa zarządu Fundacji Centrum PPP.
Lepsze prawo
– Program promujący ppp jest przemyślany i całościowy. Dużym samorządom działającym na rynkach finansowych ta forma finansowania przyjdzie łatwiej. Trudniej będzie mniejszym gminom, choć to właśnie im wzorcowe dokumenty oraz przykłady powinny pomóc – stwierdził Maciej Kopański, dyrektor ds. rozwoju Grupy Engie w Polsce.
– Generalnie pozytywnie oceniamy pakiet wprowadzanych zmian w prawie. Należy zaznaczyć, że zmiany były szeroko konsultowane z rynkiem – mówił Patryk Darowski, dyrektor w departamencie projektów sektorowych w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Dobrze zmiany ocenia też Tomasz Korczyński, adwokat współkierujący praktyką ppp i infrastruktury w kancelarii Dentons. – Nowelizację ustawy o ppp oceniam zdecydowanie pozytywnie. Tym bardziej że to pierwsza tak kompleksowa zmiana, podczas gdy dotychczasowe dotyczyły jedynie pojedynczych przepisów – tłumaczył. Ma jednak też wątpliwości. – Dotyczą one np. obligatoryjności tzw. analiz przedrealizacyjnych. Może to być element blokujący, szczególnie w przypadku mniejszych samorządów i mniejszych projektów – wyjaśniał, wskazując, że biurokratyczną uciążliwością dla strony publicznej mogą też być obowiązki informacyjne wobec resortu w zakresie realizacji projektów ppp.