Notowany na brytyjskiej giełdzie Games Workshop znakomicie sobie radzi od czasu wybuchu pandemii. Czym się zajmuje spółka? To przede wszystkim producent gier planszowych i bitewnych z uniwersum Warhammer. Założona w 1975 r. firma ma swoją siedzibę w Nottigham. Jej najbardziej znanymi markami to osadzony w inspirowany późnym średniowieczem świat „Warhammer" oraz futurystyczna wizja galaktyki będącej w stanie ciągłej wojny „Warhammer 40 000". Nie są to jednak pojedyncze tytuły, ale całe projekty multimedialne. Games Workshop sprzedaje m.in. podręczniki do gier wyobraźni (RPG), które są popularne także w Polsce. Najbardziej znane pozostają figurki do gier bitewnych, w ramach których gracze tworzą własne armie, które potem ścierają się między sobą na specjalnie przygotowanych planszach. Wszystko odbywa się w systemie turowym, a każdy ruch jest podzielony na fazy. Nie jest to również najtańsze hobby, bo zestawy figurek to nawet wydatek rzędu kilkuset złotych, dodatkowo potrzebne są specjalne farbki i akcesoria. Oprócz tego spółka licencjonuje swoje marki. W efekcie na świat Warhammera składają się książki, gry komputerowe czy zabawki tworzone przez zewnętrzne podmioty, także z Polski. Notowane na NewConnect Carbon Studio pracuje obecnie nad grą w tym uniwersum, przeznaczoną na wirtualną rzeczywistość (VR).

Od października 1994 r. spółka jest notowana na londyńskiej giełdzie. Od tego czasu budowała swoją pozycję. W 2019 r. przychody wyniosły 256,6 mln funtów, a zysk netto wyniósł 65,8 mln funtów. Od marca akcje spółki podrożały ponaddwuipółkrotnie, a jej kapitalizacja przekracza 3 mld funtów.

Nintendo ciągle na fali

Swoje chwile chwały przeżywa także spółka z drugiego końca globu, japońskie Nintendo. Producent konsol i gier trafił w dziesiątkę ze swoim ostatnim sprzętem Nintendo Switch. Konsola, która zadebiutowała na rynku w 2017 r., została już kupiona przez 61 mln graczy. Co ciekawe, od tego czasu jej cena utrzymuje się na podobnym poziomie. I chociaż sprzęty tego typu mają tendencję do tego, by tanieć z czasem, tak konsola o mocy przeciętnego smartfona nie tylko nie tanieje, ale ciągle znajduje nowych nabywców. Aby zrozumieć poziom fenomenu urządzenia, warto porównać wyniki sprzedaży do konsoli Microsoftu Xbox One. Konsola, która pojawiła się na rynku w listopadzie 2013 r., ma szansę dobić do liczby 40–45 mln nabywców. Nintendo przegoniło zatem konkurenta w zaledwie trzy lata. Zainteresowanie przekłada się na wyniki spółki. W I kwartale roku fiskalnego, zakończonego 30 czerwca, zysk wzrósł o 428 proc. rok do roku, do 1,4 mld dol. Z kolei przychody wzrosły o 108 proc. w analogicznym okresie, do 3,4 mld dol. Najpopularniejszą grą Nintendo było pogodne „Animal Crossing: New Horizon", które trafiło do 10,6 mln użytkowników w tym okresie.

DNA prawdę ci powie

Jednak ludzi nie interesuje zabijanie czasu tylko przez gry (także te bez prądu) i figurki. Kolejnym ciekawym trendem jest badanie przeszłości swojej rodziny, co przekłada się na zainteresowanie funduszy inwestycyjnych. Blackstone, amerykański fundusz, kilka dni temu kupił większościowy pakiet firmy specjalizującej się w przygotowywaniu drzew genealogicznych Ancestry za 4,7 mld dol. Jeszcze w 2017 r. firmę wyceniano na niecałe 3 mld dol, przymierzała się także do przeprowadzenia IPO. Coś jednak zaczęło szwankować i w 2019 r. cała branża genetyki konsumenckiej zaczęła słabnąć. W lutym Ancestry zwolniło 6 proc. swojej załogi. Dla niektórych ekspertów był to znak przemijającej mody. Co nie zmienia faktu, że firma posiada zasób określany mianem ropy XXI wieku – czyli dane. Ogromny zbiór informacji na temat powiązań rodzinnych daje potencjał do wykorzystania go w różnorodny sposób. Szefowa Ancestry Margo Georgiadis wierzy, że współpraca z Blackstone pozwoli firmie na przeprowadzenie międzynarodowej ekspansji, pomoże też rozwinąć działalność w zakresie profilaktyki zdrowotnej. Fundusz także jest przekonany, że inwestycja ma w długim terminie duży potencjał zwrotu.