MCI Management, kontrolowane przez Tomasza Czechowicza, w wezwaniu oferuje 9,8 zł. Ma już ponad 64 proc. giełdowej spółki, a wezwanie jest do 100 proc. Zapisy do sprzedaży akcji ruszą 3 lipca i potrwają do 2 sierpnia.
Tuż po ogłoszeniu wezwania przez rynek przetoczyła się fala spekulacji o planowanym wycofaniu MCI Capital z giełdy. Jednak – jak potwierdziliśmy – ten krok nie jest planowany. Co więcej, jest on niemożliwy z formalnego punktu widzenia: zgodnie z warunkami emisji obligacji MCI musi być spółką publiczną.
Technologiczny fundusz, działający na zasadach venture capital, jest notowany na GPW od 17 lat. Wartość jego aktywów na akcję wynosi 20,61 zł. A zatem dyskonto ceny z wezwania sięga 52 proc.
– Z mojej perspektywy działanie większościowego akcjonariusza ma silne długoterminowe uzasadnienie ekonomiczne. Z kolei wyzwaniem dla inwestorów mniejszościowych może być brak wypłaty dywidendy przez spółkę oraz specyfika nieliniowego generowania wyników finansowych – komentuje Sobiesław Kozłowski, ekspert z Raiffeisen Brokers.
Obecny udział Czechowicza w kapitale jest blisko 66-proc. progu, którego przekroczenie wiąże się z koniecznością ogłoszenia wezwania. Tak więc nawet jeśli chciałby zwiększyć zaangażowanie o kilka punktów procentowych, to i tak musiał ogłosić wezwanie do 100 proc.