W piątek Kanada wprowadziła sankcje wobec 15 rosyjskich koncernów oraz 114 osób. Władze w Ottawie uzasadniają to „agresywnymi działaniami Rosji na Morzu Czarnym i w Zalewie Kerczeńskim i bezprawną okupację Krymu”.

Wśród firm na czarnej liście, oprócz zakładów lotniczych, znalazły się spółki budowlane, zaangażowane w budowę mostu przez Zalew Kerczeński. A także zakłady, które przekazały bezprawnie niemieckie turbiny dla krymskich nowo budowanych elektrowni (były zakupione do zakładów rosyjskich) oraz firmy zbrojeniowe.

Czytaj także: Oligarcha mocno zbiedniał przez sankcje. Pozywa Biały Dom 

Tego samego dnia Biały Dom rozszerzył swoją czarną listę objętych sankcjami rosyjskich firm o osiem nowych. Dwie są z St. Petersburga, jedna z Tatarstanu i jedna z Jarosławla, a także cztery z Krymu. Wszystkie trafiły na listę za „zabór własności państwa ukraińskiego w celu wykonania usług dla rosyjskich wojskowych”. I tak np. zakłady w Jarosławlu produkują okręty wojenne; zakłady w Tatarstanie robią okręty rakietowe; jeszcze inne przejęły ukraińskie złoża gazu i ropy na Morzu Czarnym.