Reklama

Donald Tusk ogłasza rewizję ETS2, ale eksperci wskazują na brak gwarancji sukcesu

Dystans i ostrożność – tak można podsumować oceny ekspertów, którzy komentują słowa premiera Donalda Tuska, który zapowiedział rewizję systemu ETS2, którego efektem może być droższe paliwo i wyższe koszty ogrzewania. Dostrzegają oni jednak zmiany w nastrojach części krajów UE, co chce wykorzystać polski rząd.

Publikacja: 24.10.2025 19:39

Konferencja prasowa w Brukseli, 23 bm. premiera RP Donalda Tuska (C-L) po zakończeniu posiedzenia Ra

Konferencja prasowa w Brukseli, 23 bm. premiera RP Donalda Tuska (C-L) po zakończeniu posiedzenia Rady Europejskiej.

Foto: PAP/Wiktor Dąbkowski

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne zagrożenia związane z rewizją systemu ETS2 według ekspertów?
  • Jakie są możliwe konsekwencje polityczne i gospodarcze wprowadzenia systemu ETS2?
  • W jaki sposób rewizja systemu ETS2 może wpłynąć na ceny paliwa i koszty ogrzewania?
  • Czy istnieje realna szansa na przesunięcie terminu wprowadzenia systemu ETS2?

W 2027 r. planowane jest rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych z zakładów przemysłowych (EU ETS) na kolejne sektory: transport i budownictwo (ETS2). W czwartek 23 października kwestię planowanego wprowadzenia ETS2 omówili unijni przywódcy podczas szczytu w Brukseli. Polski rząd sprzeciwiał się dacie wejścia w życie tego mechanizmu, uważając, że wprowadzony on zostanie zbyt szybko, a ceny paliwa oraz gazu i węgla używanego do ogrzewania indywidualnego znacząco wzrosną.

Premier zapowiada rewizję 

Premier Donald Tusk poinformował, że we wnioskach z czwartkowego szczytu Rady Europejskiej udało się zawrzeć zapis o rewizji systemu ETS2. Jak sprecyzował, daje to możliwość zablokowania wejścia w życie tego systemu od 2027 r. Dodał, że prawie wszyscy unijni liderzy zgodzili się, że europejska polityka klimatyczna powinna być bardziej elastyczna i w większym stopniu brać odpowiedzialność za konkurencyjność europejskich gospodarek. Jak tłumaczył, zapis o rewizji oznacza możliwość zablokowania wejścia w życie ETS2 w 2027 r. Eksperci zajmujący się jednak na co dzień polityką energetyczną i europejską w najlepszym wypadku studzą rozbudzone nadzieje.

Eksperci ostrożnie podchodzą do zapowiedzi premiera

Nasi rozmówcy podkreślają, że klauzula rewizyjna to ważny element tych Konkluzji – Nawet jeśli część komentatorów obawia się, że może ona wprowadzić niepewność wśród inwestorów, stanowi też taktyczny ruch. Obecni europejscy liderzy słuchają wyborców i chcą prowadzić transformację w sposób bardziej pragmatyczny i elastyczny, a nie czysto regulacyjny. Co kluczowe, kierunek zmian zostaje zachowany. Najgorszym scenariuszem byłoby forsowanie reform bez politycznego wyczucia i przegrana wyborcza z populistami skrajnej prawicy – co mogłoby zakończyć się, jak w USA, gwałtownym i totalnym odwrotem od zielonej transformacji  – mówi Katarzyna Snyder, ekspertka IZG ds. globalnej polityki klimatycznej.

Czytaj więcej

Co wywalczyła Polska w sprawie ETS2? Znamy szczegóły
Reklama
Reklama

Michał Wojtyło, starszy analityk ds. polityk publicznych Instytutu Reform mówi wprost, że słowa premiera rządu o potencjalnym odłożeniu wejścia ETS2 w życie są zaskakujące. – Z komunikacji Komisji Europejskiej i konkluzji ostatniego szczytu nie wynika, aby rozważano przełożenie terminu 2027 r. – mówi Wojtyło. Jak tłumaczy nasz rozmówca, propozycje przedstawione przez komisarza ds. działań w dziedzinie klimatu Wopkego Hoekstrę dotyczą raczej zwiększenia przewidywalności systemu i wzmocnienia technicznych mechanizmów ograniczających potencjalny wzrost cen, wcześniejszego uruchomienia środków na inwestycje ze sprzedaży uprawnień ETS2 (tzw. frontloading) i badania możliwości stworzenia przez Europejski Bank Inwestycyjny nowego instrumentu finansowego do modernizacji i dekarbonizacji sektora budynków i transportu.

– Są to propozycje mające zwiększyć stabilność i przewidywalność systemu, a także przyspieszyć inwestycje w nowoczesne i czyste technologie. Ocena ich skali oddziaływania musi poczekać na konkretne propozycje zmian – tych spodziewamy się w listopadzie. Ale nie widać sygnałów z Brukseli o możliwym przesunięciu w czasie wdrożenia ETS2 – mówi.

Zdaniem Michała Wojtyły Komisja Europejska nie wydaje się także na razie skłonna do znaczących zmian w ETS2. – Dyskusja w europejskich stolicach dotyczy raczej wzmocnienia mechanizmów stabilizujących ceny uprawnień w ETS2 i przyspieszenia dostępności środków na inwestycje, co jest zgodne z oczekiwaniami KE. Wbrew narracjom niektórych polityków, zmiany nie zwiększają więc szans na opóźnienie lub wycofanie się z ETS2 – uważa.

Ostrożny w ocenach jest także Maciej Burny z firmy doradczej Enerxperience, który był m.in. sekretarzem i członkiem rady zarządzającej Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej w latach 2012-2018. Jego zdaniem na obecnym etapie nie ma gwarancji, że uda się przesunąć datę wejścia w życie ETS2. – W unijnych dokumentach póki co jest mowa jedynie o rewizji, ale jeszcze nie przesunięciu. Widać jednak wśród polityków krajów członkowskich narastający sceptycyzm wobec tempa wdrażania polityki klimatycznej, co może być potencjalnie szansą Polski na zwiększenie presji na KE – komentuje Maciej Burny.

Efekty opóźnienia ETS2

Zdaniem Instytutu Reform, ew. przesunięcia daty wejścia w życie ETS2 będą nas najprawdopodobniej kosztować. – Opóźnienie wdrożenia systemu ETS2 o rok, czyli do 2028 r. według logiki obecnej legislacji – oznacza nawet 7,5 mld zł mniej środków z UE dla Polski ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. Dlatego warto, aby rząd przedstawił społeczeństwu dokładną analizę zysków i wyzwań związanych z konkretnymi przesunięciami wdrożenia, połączoną z planem działań – wylicza  Wojtyło.

Niezależnie od daty startu systemu ETS2 i jego finalnego technicznego kształtu zdaniem naszych rozmówców należy możliwie szybko inwestować w termomodernizację domów i zwiększenie dostępności transportu publicznego. – Już sama termomodernizacja może w 2030 roku zmniejszyć dodatkowe koszty ogrzewania związane z ETS2 o 60 proc. Takie inwestycje zmniejszą szok związany z wdrożeniem systemu, a także uniezależnią Polskę od wahań cen surowców i szantażu energetycznego z zewnątrz – uważa ekspert Instytutu Reform.

Reklama
Reklama

Najbardziej narażeni na skutki ETS2 są mieszkańcy ogrzewający swoje domy węglem – zwłaszcza w budynkach o niskiej efektywności energetycznej. Dla użytkowników gazu ziemnego czy właścicieli aut z napędem benzynowym wzrost obciążeń będzie znacznie mniejszy. Szacunki Instytutu Reform pokazują, że w 2030 roku dla 30 proc. najuboższych gospodarstw domowych dodatkowe koszty ETS2 mogą sięgnąć 5 proc. dochodu w przypadku ogrzewających się węglem, oraz ok. 1 proc. w przypadku ogrzewania gazem.

Z przyszłej sprzedaży uprawnień ETS2 budżet państwa może uzyskać łącznie 20 mld euro (ok. 85 mld zł) do 2032 r. Dlatego też jak najszybciej powinien powstać plan wydatkowania tych środków, aby były wykorzystane efektywnie i przyniosły odczuwalne dla obywateli korzyści.

Co2
Co wywalczyła Polska w sprawie ETS2? Znamy szczegóły
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Co2
Premier Donald Tusk zapowiada w Brukseli rewizję ETS2
Co2
Nowy cel klimatyczny może zagrozić polskiemu PKB
Co2
Jest projekt ustawy o cle węglowym. Tarcza dla europejskiego przemysłu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Co2
W Polsce wciąż brakuje strategii ograniczania emisji przez przemysł
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama