W związku z gwałtownym wzrostem cen ropy naftowej po wybuchu wojny w Ukrainie Bundestag zaaprobował obniżenie w czerwcu, lipcu oraz sierpniu stawek podatkowych na paliwa, do najniższego poziomu dozwolonego przez Unię Europejską.
Tak drogiej benzyny jak dziś nie było jeszcze nigdy. W najbliższych dniach podrożeją też inne paliwa. Niepokój kierowców podziela rząd, który chce zamrozić ceny.
Paliwo dobija do niewyobrażalnych jeszcze niedawno 8 zł za litr, ale mrożenie jego cen może się skończyć na ruchu głównie propagandowym, który nie da wielkiego oddechu kierowcom.
Koszty embarga na rosyjską ropę są możliwe do udźwignięcia przez polską gospodarkę, a dobrze przygotowaną polityką społeczną można uchronić osoby o niższych dochodach przed ryzykiem ubóstwa w wyniku wyższych cen energii.
Zapowiedź Brukseli dotycząca wprowadzenia sankcji na ropę z Rosji nie wpłynęła znacząco na ceny paliw. Tak też sytuacja powinna wyglądać w kolejnych miesiącach. Wyzwaniem dla Polski może być zastąpienie oleju napędowego z Rosji.
Brytyjski oddział Greenpeace wraz z Oil Change International apelują do rządu Wielkiej Brytanii o opodatkowanie dodatkowych zysków i inwestycję w ekologiczne rozwiązania.