Wrodzona dociekliwość i obsesyjne pragnienie poznania, co znajduje się za horyzontem, pozwoliło mi dotrzeć w połowie lat 80. do żyjących w Górnym Orinoko, na pograniczu wenezuelsko-brazylijskim, Indian Janomami.
Aktualizacja: 25.08.2019 11:41 Publikacja: 23.08.2019 14:25
Halucynogenny proszek epená stanowi część magicznego rytuału.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Wspólna chata szapono służy na kilka lat, potem buduje się nową
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Indianie są zawsze czujni, obawiając się ataku złych duchów albo mieszkańców pobliskich siedlisk
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Do połowy ubiegłego wieku Janomami praktycznie nie stykali się z białym człowiekiem.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Wbrew obiegowym opiniom Indianie Janomami nie należą do agresywnych
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Zmaltretowana twarz autora świadczy o trudach podróży
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Małżeństwa zawierane są między mieszkańcami pobliskich szapono.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Macierzyństwo jest ciężką próbą, kobiety przedwcześnie się starzeją, tylko nieliczne dożywają okresu menopauzy
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Dzieci prehistorii należą do ostatnich już na Ziemi grup etnicznych, które przetrwały do naszych czasów.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Pomimo wysiłków wielu międzynarodowych kampanii mających na celu obronę Janomami, ich los jest, niestety, przesądzony.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Średnia długość życia nie przekracza trzydziestu lat.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Klimat równikowy jest zabójczy, a dżungla pełna pułapek. W dziewiczej puszczy umiera co drugi noworodek.
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Łuk należy do podstawowego sprzętu myśliwskiego
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Tu wciąż rozpalają ogień, pocierając o siebie kawałki drewna dzikiego kakaowca
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Od pewnego czasu władze w Caracas nie wydają już zezwoleń na kontakty z tubylcami nawet ekspedycjom naukowym
Foto: Fotorzepa, Jacek Pałkiewicz
Wrodzona dociekliwość i obsesyjne pragnienie poznania, co znajduje się za horyzontem, pozwoliło mi dotrzeć w połowie lat 80. do żyjących w Górnym Orinoko, na pograniczu wenezuelsko-brazylijskim, Indian Janomami.
www.palkiewicz.com
Mając zgodę gubernatora terytorium Amazonas na poruszanie się w tym rejonie i wsparcie misjonarzy salezjańskich, Andrzeja Smaruja i Giuseppe Bortoliego, dotarłem podczas dwumiesięcznej, morderczej wyprawy do plemienia, które nie miało jeszcze kontaktu z białym człowiekiem.
I oto fascynujące zanurzenie w prymitywny świat. W szapono, wielkim wspólnym domu Janomami, o charakterystycznym kolistym kształcie, żyje kilkadziesiąt rodzin, każda skupiona wokół własnego ogniska. Na słupach podtrzymujących dach wiszą kosze, kołczany, wiązki tytoniowych liści, kiście bananów, rozmaite przedmioty należące do poszczególnych rodzin.
Janomani utrzymują się z myślistwa, używając do polowania łuków i dzid. Łowią ryby zatruwając wodę mieszanką ziół i kory. Zbierają także leśne owoce i uprawiają rośliny jadalne. A naturalną aptekę zapewnia im dżungla.
Indianie malują ciała barwnikami roślinnymi. Czarny jest kolorem wojennym, czerwony i fioletowy towarzyszą świętom i obrzędom. Dla ozdoby dziewczęta przekłuwają skórę cienkimi patyczkami: jeden przechodzi przez nos, drugi przez środek dolnej wargi, a jeszcze dwa inne zdobią kąciki warg. W przekłute małżowiny uszne wkładają kwiaty, małe wiązki ziół lub liści albo kolczyki wykonane ze zwierzęcych zębów.
Rodzice bardzo kochają swoje dzieci i uczą je odwagi. Indianie nie dopuszczają przebaczenia. Dzieci wiedzą, że muszą oddać każdy otrzymany cios, oko za oko.
Życie plemienia upływa w zupełnie innym wymiarze czasowym, nie istnieje dla nich pojęcie wczoraj albo jutro. Tu trwa wiecznie dziś, ze wszystkimi swymi niebezpieczeństwami. Potrafią liczyć tylko do trzech, potem określają wszystko słowem bruka, czyli dużo.
Starcie Janomami ze światem dotychczas im nieznanym, zmusiło ich do uzależnienia się od obcych im obyczajów. Z wyjątkiem nielicznych grupek rozsianych głęboko w dżungli, wzdłuż małych, niedostępnych rzek, kilkanaście tysięcy Indian żyje przy misjach religijnych, albo w ogóle, w zasięgu naszej cywilizacji.
Na podstawie książki Jacka Pałkiewicza „Pasja życia” (Wyd. Zysk i S-ka)
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: rp.pl
146 zgłoszeń, gorące obrady jury składającego się z dziesięciorga przedstawicieli i przedstawicielek najbardziej...
Znana niemal wszystkim Polakom spółka, która w piątek zainaugurowała obchody swego 70-lecia, to już firma techno...
Cały cywilizowany świat musi powstrzymać Rosję. To wojna cywilizacyjna – mówił w 2014 roku w rozmowie z „Rzeczpo...
Standardowe ubezpieczenie nieruchomości chroni dom lub mieszkanie przed takimi zdarzeniami, jak pożar, zalanie,...
Orlen inwestuje w nowe technologie i stawia na odnawialne źródła energii, ale sukces dekarbonizacji zależy nie tylko od inwestycji grupy – kluczowa będzie zmiana przyzwyczajeń milionów klientów – ocenia Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Grupy Orlen.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas