Po dwudniowych ulewach najgorsza jest sytuacja w Walencji, Murcji i wschodniej Andaluzji. To największe opady w tym regionie od stulecia.
Zamknięto w sumie 74 drogi, w Murcji nieczynne jest lotnisko i nie działa kolej. Zamknięte zostało połączenie kolejowe między Alicante a dwoma największymi miastami Hiszpanii - Madrytem i Barceloną.
Powódź pochłonęła pięć ofiar, które utonęły w porwanych przez wodę samochodach, w tym także w zalanych niemal po sklepienie tunelach.
W akcji ratunkowej uczestniczyło 1500 osób, wspomaganych przez helikoptery.
Z zalanych obszarów ewakuowano 1500 osób, a następnie kolejne 2000 z miasta Santomera w Murcji - tam dokonano kontrolowanego spustu z miejscowej tamy, by uniknąć jej przelania.