Polowanie na sokoła wędrownego

Tysiące osób ustawiły się w kolejkach przed Narodowym Bankiem Polskim, żeby kupić monetę z kolekcjonerskiej serii „Zwierzęta świata”

Publikacja: 17.01.2008 02:30

Polowanie na sokoła wędrownego

Foto: Rzeczpospolita

Stojący przed bankiem przy pl. Powstańców Warszawy rozmawiają tylko o jednym – sokole wędrownym.

– Czekam od rana i mam wrażenie, że stoję w miejscu, bo ciągle ktoś się wpycha – mówi Jan Nowak. – Ale byli tu tacy, którzy stali całą noc.

Na jeden dzień odżyła też instytucja konika.

– Przyszedłem tu z 30 kolegami. Rozstawiliśmy się po całej kolejce. Kupujemy monety i zaraz przy wyjściu z banku sprzedajemy. Schodzą jak świeże bułki – opowiada licealista stojący przed drzwiami banku przy pl. Powstańców Warszawy.

W stołecznym oddziale okręgowym NBP do sprzedaży przeznaczono 2,9 tys. sztuk srebrnych monet „Sokół wędrowny” o nominale 20 zł. Koszt jednej to 91 zł. Do obiegu trafiły też okolicznościowe dwuzłotówki.U koników za 20-złotówkę trzeba było zapłacić 300 – 350 zł. Za dwuzłotówki przebicie było dwukrotne.

– U nas kupują głównie pasjonaci. Oni mają pieniądze, a nie chce im się stać – przyznaje chłopak.

– Jeszcze przed wprowadzeniem srebrnego „sokoła wędrownego” do obiegu spotkaliśmy się z dużym zainteresowaniem kolekcjonerów, więc zdecydowaliśmy się zwiększyć nakład dla całej Polski z 84 tys. do 107 tys. – przyznaje prezes NBP Sławomir Skrzypek.

Mimo to trzeba było wprowadzić ograniczenia w sprzedaży. W Warszawie każdy mógł kupić jedną 20-złotówkę i 25 dwuzłotówek.

– Dobrze, że są limity, bez nich monety kupiłoby tylko kilka osób – przyznaje Dariusz Olejniczak. W kolejce do kasy czekał ponad pięć godzin.Więcej szczęścia mieli mieszkańcy Poznania. Tam NBP przeznaczył do sprzedaży więcej monet niż w Warszawie – ponad 3,9 tys.

– To wynika z zapotrzebowania i zainteresowania w danym regionie – tłumaczy Tadeusz Deszkiewicz z NBP.

Skąd takie zainteresowanie „sokołem wędrownym”?

– Monety to bardzo dobra inwestycja – tłumaczy Adam Suchanek ze Stowarzyszenia Numizmatyków Profesjonalnych. – Od razu po kupnie można było je odsprzedać i nieźle zarobić. Dlatego w kolejkach przeważają stacze, którzy o numizmatyce nie mają dużego pojęcia – przyznaje Suchanek.

Jak wyglądają tak cenne monety? Na awersie jest godło Polski, czyli wizerunek orła. Na rewersie dwuzłotówki widać dwa sokoły: większy siedzi na gałęzi, mniejszy leci po jego lewej stronie. Wokół chmury, a poniżej góry.

Na rewersie srebrnej 20-złotówki widać dorosłego sokoła nad gniazdem z pisklętami. Z prawej strony fragment górskiego łańcucha. – Było kilkanaście projektów. Jeden przedstawiał sokoły walczące z sobą. Ale wygrał projekt najspokojniejszy – mówi Roussana Nowakowska, która zaprojektowała monety.

W kwietniu oddziały NBP znów czeka oblężenie. – Do obiegu wejdą limitowane monety olimpijskie z elementami trójwymiarowymi – zapowiada Deszkiewicz.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.grotek@rp.pl

Stojący przed bankiem przy pl. Powstańców Warszawy rozmawiają tylko o jednym – sokole wędrownym.

– Czekam od rana i mam wrażenie, że stoję w miejscu, bo ciągle ktoś się wpycha – mówi Jan Nowak. – Ale byli tu tacy, którzy stali całą noc.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!