Stojący przed bankiem przy pl. Powstańców Warszawy rozmawiają tylko o jednym – sokole wędrownym.
– Czekam od rana i mam wrażenie, że stoję w miejscu, bo ciągle ktoś się wpycha – mówi Jan Nowak. – Ale byli tu tacy, którzy stali całą noc.
Na jeden dzień odżyła też instytucja konika.
– Przyszedłem tu z 30 kolegami. Rozstawiliśmy się po całej kolejce. Kupujemy monety i zaraz przy wyjściu z banku sprzedajemy. Schodzą jak świeże bułki – opowiada licealista stojący przed drzwiami banku przy pl. Powstańców Warszawy.
W stołecznym oddziale okręgowym NBP do sprzedaży przeznaczono 2,9 tys. sztuk srebrnych monet „Sokół wędrowny” o nominale 20 zł. Koszt jednej to 91 zł. Do obiegu trafiły też okolicznościowe dwuzłotówki.U koników za 20-złotówkę trzeba było zapłacić 300 – 350 zł. Za dwuzłotówki przebicie było dwukrotne.