[b]RZ: Watykan oskarżył Anglosasów, że doskonale wiedzieli, co się działo w obozach zagłady.[/b]
[b]Władysław Bartoszewski:[/b] I ma rację! Przynajmniej od końca 1942 roku, czyli od momentu, gdy na Zachód przybył polski emisariusz Jan Karski, nie mogli już mieć żadnych wątpliwości. Karski ze szczegółami poinformował Churchilla o tym, co się dzieje. Potem pojechał do Ameryki, gdzie spotkał się z Rooseveltem. Niestety, alianci nie kiw- nęli palcem, by pomóc Żydom.
[b]Ale co mogli zrobić? Zbombardować tory prowadzące do obozów?[/b]
Nie, to by niewiele dało. AK wysadzała przecież dużą liczbę linii kolejowych i Niemcy wszystkie szkody usuwali w jeden dzień. Nie sądzę również, że alianci powinni byli zbombardować komory w Auschwitz. Tego nie dałoby się zrobić bez wielkich ofiar wśród więźniów.
[b]Część by jednak przeżyła.[/b]