[b]Rz: Władimir Putin zadeklarował, że polscy badacze uzyskają dostęp do rosyjskich archiwów na zasadach wzajemności. Jak wygląda to teraz?[/b]
Sławomir Radoń: Rosjanie mają niczym nieograniczony dostęp do polskich archiwów państwowych. Reguluje to porozumienie zawarte w 1992 r. Z naszej strony funkcjonuje ono bardzo dobrze. Wydajemy z Rosjanami wspólne publikacje, choćby w kwestii Katynia czy żołnierzy rosyjskich więzionych w Polsce po wojnie polsko-bolszewickiej.
[b]Co polscy badacze mogą znaleźć w rosyjskich archiwach?[/b]
Rosjanie przechowują bardzo cenne polskie archiwalia. Podpisana z Rosją umowa przewidywała zwrot Polsce zasobów, które wpadły w ręce Sowietów w 1939 r. Obejmują m.in. dokumenty Prezydium Rady Ministrów czy wywiadu. Tym jednak powinien się zająć nasz MSZ, bo zgodnie z prawem międzynarodowym dokumenty te powinny być przechowywane w Polsce. Jest jeszcze jeden problem. O ile możliwy jest dostęp do archiwaliów dawniejszych, ciągle nie ma dostępu do dokumentów np. ze śledztwa katyńskiego. Z niewiadomych przyczyn wciąż mają klauzulę „tajne”.
[b]A jak wygląda zainteresowanie polskimi archiwami ze strony badaczy rosyjskich?[/b]