Na dzisiejszym koncercie (początek godz. 19.30) trudno spodziewać się kawiarnianych wygód. W lokalu na Mariensztacie brakuje jeszcze zarówno kanap, jak i ekspresu do kawy.
Są za to klimat i wystarczająco dużo miejsca, by w remontowanym nadal wnętrzu zorganizować pierwszą imprezę.
– Gdy za dwa tygodnie rozpoczniemy działalność na dobre, dojdą regały z książkami, więc miejsca będzie już znacznie mniej – mówi Anna Kalisz, która poprowadzi nowy lokal wraz z mężem Benjaminem.
[srodtytul]Mają pasję i... kawiarnię[/srodtytul]
Późną wiosną małżeństwo „wygrało” lokal w konkursie. Nie była to jednak zwykła procedura związana z wynajmem.