Wtedy muszą zrobić wszystko, by drapieżników nie stresować. Dlaczego? Bo nie urosną.
Zostały złowione w okolicach Tajlandii. Do Warszawy trafiły trzy miesiące temu od holenderskiego sprzedawcy. Są bardzo wrażliwe, podatne na stres. Co może go wywołać? – Puknięcie w szybę, błysk lampy aparatu fotograficznego. Rekiny muszą mieć w basenie warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych – tłumaczy Rafał Okoński, szef warszawskiego akwarium.
Ale jak spowodować, by zwiedzający ryb nie stresowali?
– Myślimy o tym – przyznaje Okoński. – Mam nadzieję, że wystarczą ostrzeżenia. Ale na wszelki wypadek zamontowaliśmy też przed samym akwarium barierkę, by uniemożliwić dojście do szyby.
Z czwórką rekinów trzeba się będzie obchodzić jak z jajkiem dość długo. Ryby rosną całe życie, ale intensywnie przez pięć lat. Żyją 15 lat. Teraz każdy z rekinów ma rok i 70 cm. – Sprowadza się małe, bo łatwiej się je transportuje i lepiej się aklimatyzują w nowym miejscu – mówi Okoński. Docelowo mają mieć do 2 metrów.