[b]„Rz”: Podoba się panu mundial?[/b]
[b]Franciszek Smuda:[/b] Nie narzekam, chociaż słyszę opinie krytyczne. Kibic patrzy inaczej i trener też. Wiadomo, kiedy mecz jest ciekawy – gdy pada dużo bramek po pięknych akcjach. Ale to nie zawsze jest możliwe. Mam nadzieję, że się na to doczekamy.
[b] Dlaczego nie teraz? Mamy za sobą kilkanaście meczów, z których ani jeden nie zapadł nam w pamięć.[/b]
Nieraz w mistrzostwach świata tak się działo. Pierwsze mecze są testem dla zawodników i trenerów. To jest jedyny czas na ostatnie sprawdziany. Działo się tak zwłaszcza w takich meczach, w których między drużynami była różnica poziomu, faworyt zdawał sobie sprawę z przewagi i nie bardzo się wysilał, wiedząc, że czekają go trudniejsze próby. Ale tam, gdzie spotykały się reprezentacje na podobnym poziomie, zdające sobie sprawę, że wynik pierwszego meczu może w znacznym stopniu wpłynąć na ich pozycję w tabeli, walczono do upadłego. Byliśmy tego świadkami w pojedynkach RPA z Meksykiem i Włoch z Paragwajem.
[b]Myśli pan, że będzie lepiej i przestaniemy narzekać?[/b]