[wyimek][b][link=http://www.facebook.com/?ref=home#!/pages/Zwierzeta-i-Ludzie-na-rppl/109910682386305" "target=_blank]Zaciekawiła Cię ta informacja? Dołącz do nas! "Polub" serwis Zwierzęta i Ludzie na Facebooku :)[/link][/b][/wyimek]
Mimo że miasto zleciło odkomarzanie w 11 dzielnicach, owady raczej się tą akcją nie przejęły. Komarów jest cały czas tyle samo, dołączyły do nich natomiast mniejsze siostry – meszki. Watahy spragnionych krwi owadów czyhają na warszawiaków wszędzie.
– Byliśmy w piątek z rodziną na filmie „pod chmurką“ – mówi Grzegorz Gardecki z Targówka. – Komary gryzły tak, że przez pierwsze pół godziny słychać było tylko „klaskanie“, potem widać było, jak ludzie się ciągle drapią, a w połowie filmu wszyscy się rozeszli. Oczywiście z filmu nie pamiętamy nic.
– Wytrzymałam tylko 15 minut – mówi pani Wiktoria, która kilka dni temu wybrała się do knajpki w parku na Powiślu.
– Owady kąsały niemiłosiernie, wchodziły nawet do uszu i oczu. Po powrocie do domu naliczyłam pięć ogromnych bąbli – dodaje.