Tak, moi pracownicy szczypią małpy – rzucił dyrektor warszawskiego zoo Andrzej Kruszewicz i odesłał do szefowej naczelnych Anny Jakucińskiej.
– Robi to pani doktor z naszego ptasiego azylu – przyznaje szefowa małp.
Ale dlaczego ptasi lekarz szczypie szympansy? – Bo lubi – śmieje się Anna Jakucińska.
Szczypiącą panią doktor jest obecna szefowa azylu Agnieszka Czujkowska. Znana na ul. Ratuszowej z głośnego w zoo wyczynu: pisklak rzadkiego długoszpona tuż po wykluciu wpadł do sadzawki. Agnieszka Czujkowska rzuciła się na pomoc, wyłowiła topielca i odratowała go, stosując sztuczne oddychanie usta-dziób. Andrzej Kruszewicz rozpowiadał potem, że zachowała się bohatersko. Ocalony długoszpon żyje teraz w jednym z czeskich zoo.
– Ktoś musi szympansy szczypać w ramach treningu medycznego. Nie za mocno, ale tak, żeby jednak trochę zabolało. Codziennym szczypaniem chcemy je przyzwyczaić do zastrzyków, przeprowadzania zabiegów, oglądania ich ran, smarowania maściami. Bo teraz, gdy chcemy zrobić jakiś zabieg na szympansie, usypiamy go – tłumaczy szefowa naczelnych.