Rz: Dlaczego egipskie siły porządkowe tak brutalnie rozprawiły się z protestującymi Koptami?
Medhat Klada:
To kolejny dowód na to, że jesteśmy prześladowani. Egipskie wojsko czy policja nigdy nie zachowują się tak wobec protestujących muzułmanów. Na nas wysyła się czołgi i żołnierzy uzbrojonych w ostrą amunicję. A atmosferę dodatkowo podgrzewają egipskie media państwowe, podając kłamliwe informacje, że członkowie naszej społeczności popełnili jakieś przestępstwo. Tak zresztą było i tym razem.
Sugeruje pan, że jest gorzej niż za Hosniego Mubaraka?
Ja nie sugeruję, ja to mówię wprost. Jest o wiele gorzej. Za rządów Mubaraka antykoptyjskie incydenty zdarzały się średnio co dwa tygodnie. Teraz nie ma dnia bez przemocy. Nowe władze nie chcą tu religii chrześcijańskich i jeśli tak dalej pójdzie, w końcu uda im się dopiąć swego. Chcieliśmy negocjować z Kairem, ale nikt w rządzie nie jest tym zainteresowany. Rozmowy nie mają żadnego sensu.