Rzeczniczka potwierdziła, że po raz pierwszy akta udostępniono jednemu z obrońców w lutym tego roku. łącznie od tamtej pory zgodę na udostępnienie i dokonanie fotokopii otrzymało około 20 osób. Mazur przypomniała, że już w marcu doszło do pierwszego upublicznienia akt, w związku z tym Prokuratura podjęła decyzję, że każdemu wydaniu decyzji o udostępnieniu którejkolwiek ze stron akt i zgody na fotokopie towarzyszyć musi pouczenie o odpowiedzialności karnej strony za upublicznienie materiału, z którym się zapoznaje.
Odpowiednie zmiany zostały wprowadzone do druków. Jest w nich zastrzeżenie, że dane udostępnia się do wyłącznej wiadomości osoby, której zgody się udziela.
Prokurator Mazur przyznała, że wczoraj po raz pierwszy w Internecie pojawiły się pełne fotokopie dokumentów. Wcześniej zdarzało się jedynie, ze do publicznej wiadomości trafiały fragmenty zeznań czy protokołów. Prokuratura wystąpiła o wyznaczenie placówki, która będzie prowadziła śledztwo w sprawie wycieku i placówka taka została już określona.
Renata Mazur zastrzegła, że strona postępowania na pewnym etapie prowadzenia sprawy ma pełne prawo wglądu w akta, a wkrótce, po za dwa miesiące wejdą w życie przepisy, które to prawo jeszcze rozszerzają. Prokuratura nie ma żadnych możliwości, by bezkrytycznie i bez końca ten dostęp stronom ograniczać. - Strony realizowały te uprawnienia, materiały były udostępnione do ich wyłącznej wiadomości, a strony zostały uprzedzone o odpowiedzialności karnej - podkreśliła Mazur.