Rzeczpospolita: Po wczorajszych wyborach do Dumy wiemy jedno: znaczna część Rosjan jest przekonana, że ich głos nic nie znaczy. Jaką rolę w Federacji Rosyjskiej pełnią wybory?
Krzysztof Rak: To swoista fasada proceduralna. Władimirowi Putinowi po prostu zależy, by jego autokracja była opakowana demokratycznie. Ale te wybory nie mają wpływu na rządzących.
W jakim stopniu w Rosji mogłaby się sprawdzić zachodnia demokracja liberalna?
Rosja bardzo różni się od Zachodu. Nie ma tam ani narodu państwowego, co niektórzy nazywają społeczeństwem obywatelskim, ani państwa narodowego. A to jest podstawowy problem, bo bez nich demokracji raczej być nie może. Nawet Gleb Pawłowski, jeden z głównych architektów systemu putinowskiego, postawił niedawno tezę, że w Rosji tak właściwie nie ma czegoś takiego jak państwo. On mówi o pewnej rosyjskiej państwowości, ale nie jest to państwo w rozumieniu zachodnim.
Dlaczego?