Ostatnio pojawiło się tu akwarium z żywymi ostrygami. Żyją sobie w warunkach zbliżonych do naturalnych. Obok stoi akwarium z żywymi homarami. Trzy ostrygi kosztują 30 zł. Podawane są na lodzie z sosami: jalapeno, rybnym z limonką i pomidorowym z kolendrą. Za homara z grilla lub pieczonego z sosem serowym i chili na sposób tajski zapłacimy 170 zł. Kawałki homara pieczone są także na japońskim grillu teppeanyaki. Jokkrathok Anarat, mistrz teppanyaki, robi tu niezwykły show – wymachuje łopatkami, zgrabnie podrzuca składniki, sieka w błyskawicznym tempie warzywa. W karcie jest także świeża wołowina Kobe (polędwica i rostbef) z krów pojonych sake i masowanych, aby ich mięso było soczyste. Stek rozpływający się w ustach kosztuje 250 zł.
Nad jakością i oryginalnością potraw czuwa w restauracji Papaya Tajka Seeda Supattra, entuzjastka tzw. carvingu, czyli wycinkarstwa. W zeszłym roku wygrała I Mistrzostwa Polski w tej konkurencji. Wycina łabędzie z warzyw, kwiaty z arbuzów, małe ozdoby z buraków i rzepy. W restauracji Papaya dostaniemy znakomitą wodę artezyjską z południa Norwegii – Voss.
Papaya, ul. Foksal 16, tel. 022 286 11 99, czynne: codz. 12-24; można płacić kartą