Skrzypek z emocjami

Jeszcze niedawno wszyscy mówili o nim Kuba. Dziś, gdy ma 27 lat i bogate doświadczenia koncertowe, na afiszach pojawia się wyłącznie jako Jakub. Niedawno wydał kolejną płytę, w piątek i sobotę zagra w Warszawie

Publikacja: 21.02.2008 01:40

Skrzypek z emocjami

Foto: Rzeczpospolita

– Skłamałbym, gdybym powiedział, że nigdy mi nie pomogło to, że jestem synem słynnego Krzysztofa Jakowicza – powiedział w wywiadzie dla „Rz”. – Ojciec był moją inspiracją, zresztą w dzieciństwie nieustannie słuchałem, jak ćwiczy, to mnie usypiało i budziło ze snu. Nie myślę jednak, by z ojcem konkurować, że skoro on coś zagrał w określony sposób, ja muszę zrobić to lepiej.

Jako nastolatek Jakub wygrał kilka międzynarodowych konkursów i występował na estradach krajowych i zagranicznych. Teraz patrzy na swoją artystyczną młodość z pewną dozą krytycyzmu.

– Tamte występy traktowane były przede wszystkim jako ciekawostka – mówi. – Nie byłem cudownym dzieckiem, takim jak Sarah Chang czy Yehudi Menuhin, to są wybrańcy losu. Ja po prostu wcześnie wyszedłem na estradę. Bardzo natomiast nurtuje mnie pytanie, jak grałbym dzisiaj, gdybym tak wcześnie nie zaczął.

Odpowiedzi już nie poznamy... Koncertów Jakowicza juniora należy słuchać, bo jest artystą, który nieustannie się rozwija. Najbliższa ku temu okazja będzie w piątek i w sobotę, gdy z orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita zagra koncert skrzypcowy Antonina Dvořaka. Wybór tego utworu nie jest przypadkowy. Dvořak pozostawał pod wielkim wpływem Brahmsa, a to ulubiony kompozytor Jakuba. Na dodatek koncert tego kompozytora przepełniony jest emocjami, a Jakowicz dobrze się czuje w tego typu muzyce.

Antoni Wit przygotował zaś jedno ze wspaniałych dzieł XX wieku – V symfonię Szostakowicza z 1937 r. Rosyjski kompozytor zawarł w niej obraz swych osobistych rozterek, ukrytych pod maską pozornego optymizmu, jakiego oczekiwały od niego stalinowskie władze.

Filharmonia Narodowa, ul. Jasna 5, tel. 022 551 71 30, piątek, godz. 19.30, sobota, godz. 18

– Skłamałbym, gdybym powiedział, że nigdy mi nie pomogło to, że jestem synem słynnego Krzysztofa Jakowicza – powiedział w wywiadzie dla „Rz”. – Ojciec był moją inspiracją, zresztą w dzieciństwie nieustannie słuchałem, jak ćwiczy, to mnie usypiało i budziło ze snu. Nie myślę jednak, by z ojcem konkurować, że skoro on coś zagrał w określony sposób, ja muszę zrobić to lepiej.

Jako nastolatek Jakub wygrał kilka międzynarodowych konkursów i występował na estradach krajowych i zagranicznych. Teraz patrzy na swoją artystyczną młodość z pewną dozą krytycyzmu.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!