Noc iluzji i hipnozy

Artyści na Pradze przygotowali surrealistyczny wieczór: ludzie grali nosami na fortepianie i słuchali koncertu na pile

Publikacja: 12.05.2008 01:45

Noc iluzji i hipnozy

Foto: Życie Warszawy

Takich rzeczy w poindustrialnych wnętrzach Polskich Zakładów Optycznych na Pradze-Południe jeszcze nie było. W weekend odbyły się tam „Dada Kombinacie” – impreza o surrealistycznym klimacie.

Pierwszą gwiazdą wieczoru był Andrzej Kiełbowicz, który grał na pile. Po koncercie zaprosił chętnych do wypróbowania instrumentu. Zgłosiła się między innymi studentka teatrologii Zosia Chabiera. – Dlaczego mi nie wychodzi – dziwiła się dziewczyna. – To nie jest takie łatwe.

Jednak ani gra na nietypowym instrumencie, ani sztuczki iluzjonisty, ani pokaz brzuchomówstwa nie cieszyły się takim powodzeniem, jak seans zbiorowej hipnozy, przeprowadzony przez Wojciecha Glanca.

– Raz! Dwa! Trzy! – krzyknął hipnotyzer, zakręcił palcami przed oczami Jakuba Kiersikowskiego i studentowi filozofii opadła głowa do tyłu.– A teraz wyobraź sobie, że jesteś Michalem Jacksonem – powiedział Glanc. Chłopak wstał i zaczął wywijać biodrami jak znany czarnoskóry (kiedyś) muzyk.

– Na co dzień nigdy bym nie zrobił czegoś takiego – mówił po pokazie podekscytowany Jakub. – Hipnotyzer sprawił, że czułem, iż stoję na scenie sam i nie ma patrzącej na mnie publiczności. Pewnie zadziałał na mnie jego pewny siebie ton głosu.

Później do sześciu osób z zamkniętymi oczami Glanc powiedział: – Przeskoczcie przez kałużę! I przeskoczyli.

To nie był koniec zadań do wykonania. Dalej hipnotyzer kazał im pogłaskać wyimaginowanego sokoła, który stał im na ramionach, i zagrać nosem na niewidzialnym fortepianie.

Nie zabrakło też atrakcji dla miłośników instalacji artystycznych. Mogli uczestniczyć m.in. w performance „Kurczak w pięciu smakach”. Polegał on na tym, iż uczestników wywieziono do restauracji Pastacafe przy ul. Kamionkowskiej. Tam dwóch Wietnamczyków niemówiących po polsku próbowało nauczyć widzów przyrządzać kurczaka w pięciu smakach.

Takich rzeczy w poindustrialnych wnętrzach Polskich Zakładów Optycznych na Pradze-Południe jeszcze nie było. W weekend odbyły się tam „Dada Kombinacie” – impreza o surrealistycznym klimacie.

Pierwszą gwiazdą wieczoru był Andrzej Kiełbowicz, który grał na pile. Po koncercie zaprosił chętnych do wypróbowania instrumentu. Zgłosiła się między innymi studentka teatrologii Zosia Chabiera. – Dlaczego mi nie wychodzi – dziwiła się dziewczyna. – To nie jest takie łatwe.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!