Na trzy miesiące trafi do aresztu producent filmowy. Sąd aresztował też jego syna Marcina. Zdaniemprokuratury dopuścili się korupcji w związku z załatwianiem fałszywych zaświadczeń lekarskich. W aferę – w której R. to najbardziej znana postać – jest zamieszanych, jak twierdzą śledczy, 100 osób.
– Udokumentowane łapówki to 700 tys. zł, obiecane – półtora miliona – oceniają prokuratorzy.
Skazany w 2004 r. na dwa lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory Lew R. chciał w 2005 r. uniknąć odsiadki. Obiecał zapłacić za wolność 400 tys. zł.
Przebieg starań producenta o zdobycie dokumentacji medycznej zrelacjonował prokuratorom pośrednik Konrad T. „Rz” ustaliła, co zeznał: Lew R. dotarł do Konrada T., który specjalizował się w organizowaniu fałszywej dokumentacji dla stołecznych gangów, przez warszawskiego adwokata Roberta D. Do spotkań pośrednika i adwokatów R. dochodziło w kancelarii na Powiślu. Obmyślali, co zrobić, by producent pozostał na wolności.
Kluczowe zaświadczenie o ciężkim stanie zdrowia Lwa R. wydał – według zeznań Konrada T. – lekarz ze Stołecznego Centrum Rehabilitacji (Stocer) im. prof. M. Weissa w Konstancinie-Jeziornie. – Miał jednak opory przed kategorycznym stwierdzeniem, że Lew R. nie może przebywać w więzieniu – twierdził pośrednik. Z zaświadczenia od lekarza ze Stocera wynika, że Lew R. miał „przewlekłą dyskopatię lędźwiową” i choruje na cukrzycę.