– W Warszawie mieszka 100 tysięcy psów, które codziennie zostawiają na chodnikach i trawnikach 5,5 tony odchodów. Rocznie daje to nawet dwa tysiące ton psich kup – mówi Dariusz Piechowski, dyrektor Biura Ochrony Środowiska.
Żeby zmniejszyć śmierdzący problem, miasto już czwarty raz rusza z kampanią „Psie sprawy Warszawy”. Kupiono milion papierowych torebek z łopatkami, na które wydano 100 tys. zł. Właściciele psów będą mogli je odebrać w kioskach RUCH, wydziałach ochrony środowiska (w urzędach dzielnic). Dodatkowo przed klatkami schodowymi w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych pojawią się specjalne podajniki na torebki.
– Zależy nam na tym, żeby zestawy były łatwo dostępne – wyjaśnia Piechowski. – Nie trzeba iść specjalnie do kiosku, można znaleźć torebkę przed domem.
Miasto miało też inne pomysły na rozwiązanie problemu psich kup: wybiegi, toalety dla psów czy odkurzacze.
– Doszliśmy do wniosku, że torebki są najbardziej trafionym pomysłem – wyjaśnia Michał Babicz z Biura Ochrony Środowiska. – Odkurzacze są bardzo drogie w użyciu, sprzątnięcie całego miasta kosztowałoby milion złotych miesięcznie. Psie toalety też nie są idealne, bo trzeba dojść ze zwierzakiem do takiego miejsca, nie ma gwarancji, że nie załatwi się wcześniej. Torebka jest szybka w użyciu, można ją wyrzucić do każdego kosza. Trzeba się tylko przemóc.