[b]Na pana plakietce widnieje napis "trener Urszuli Radwańskiej". Czy jest coś, o czym nie wiemy?[/b]
Mam akademię tenisa Euro Tennis w North Haven, gdzie siostry Radwańskie przygotowują się do startów podczas amerykańskiego tournee. Nie wnoszę inicjatywy szkolenia, tylko kontynuuję system ich ojca. Czasem lepiej, gdy ktoś życzliwy z boku spojrzy na grę Polek, zwłaszcza gdy tak trudno o bezinteresownych ludzi.
[b] Czyli państwa współpraca nie ma charakteru biznesowego?[/b]
Pięć lat temu zaprosiłem dziewczyny do mojego ośrodka. Znajomość z rodziną szybko przerodziła się w przyjaźń. Chodzimy razem na ryby. To znaczy - dorośli chodzą, dziewczyny konsumują. Rok temu Agnieszka grała w Pekinie, a Ula przyjechała do mnie potrenować. Wziąłem ją parę razy na golfa, ma wielki talent. Gdyby rzuciła tenis, powinna zająć się golfem.
[b]Jak trafił pan do Stanów Zjednoczonych?[/b]