Agnieszka Holland z dużym wyczuciem połączyła obraz z dźwiękiem. Chopin wygrywany przez Stanisława Drzewieckiego świetnie wkomponował się w wycieczkę po Warszawie. Kuszącej wysokimi, szklanymi budynkami i sztuką na takim poziomie. Pamiętającej o tradycji, przyciągającej egzotyką barów mlecznych, ale też erupcją młodej energii: tańczących pod kolumną Zygmunta b-boyów, malujących grafficiarzy, offowymi spektaklami na dworcu. Stolicy z ogromnym potencjałem twórczym; miasta Warlikowskiego, Trelińskiego, Kozyry, Wajdy. Szkoda tylko, że zapomniano o młodej scenie muzycznej, która jest dużo bardziej kulturotwórcza niż celebryta Zbigniew Hołdys. Ale cóż – to przecież reklamówka.
[srodtytul]Zobacz filmy[/srodtytul]