Wyliczanka trwa. Tym razem los wskazał Heiko Westermanna – w ostatniej minucie wygranego 3:0 meczu z Węgrami, w ostatniej akcji piłkarza Schalke. Westermann ma pękniętą kość stopy. Wczoraj o kulach, z nogą w gipsie, opuścił hotel kadry w Eppan w Południowym Tyrolu.

Joachim Loew stracił piłkarza, który mógł zagrać w środku obrony, na jej lewej stronie albo przed obrońcami w pomocy, czyli tam, gdzie teraz reprezentacji najbardziej brakuje zawodników. Z powodu kontuzji wypadli kolejno Simon Rolfes, kapitan Michael Ballack i Christian Traesch (wcześniej problemy ze zdrowiem wykluczyły Rene Adlera, wskazanego już jako bramkarza numer jeden).

Środek pomocy Niemców na mundialu będzie w tej sytuacji eksperymentem. Wiadomo, że zagra tam Bastian Schweinsteiger, ale z kim jeszcze nie jest pewne. Z tych, którzy grali w ostatnich wielkich turniejach, Thomas Hitzlsperger nie został powołany, bo po przejściu do Lazio Rzym właściwie nie gra. A Torsten Frings pokłócił się z trenerem.

Loew powtarza, że nie będzie sięgał po piłkarzy spoza powołanych. Zostało mu ich już tylko 24, przed dzisiejszym ogłoszeniem kadry musi skreślić jednego. I liczyć, że wszystkim uda się dotrwać w zdrowiu do końca czwartkowego meczu z Bośnią i Hercegowiną, ostatniego sprawdzianu przed wylotem do Afryki.

Wczoraj swoją wizytę u piłkarzy odwołała pani kibic nr 1 Angela Merkel, ale ona nie z powodu kontuzji. Po rezygnacji prezydenta Hoersta Koehlera uznała, że wystarczy, jak porozmawia z Loewem i nowym kapitanem Philippem Lahmem przez telefon.