W tym celu - jak powiedział wiceminister, który równocześnie kieruje pracami Komitetu ds. bezpieczeństwa Euro 2012 - w komendach policji już utworzono sekcje, komórki, a w komendzie stołecznej wydział zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców. Funkcjonariusze pracujący w nich mają, podobnie jak policjanci z CBŚ w przypadku gangów, wnikać w grupy chuliganów stadionowych popełniających przestępstwa i rozpracowywać je od wewnątrz.
- Chodzi o to, by tym kibicom, którzy łamią prawo, jak najszybciej to udowodnić, tak by nie mieli wstępu na stadiony podczas Euro 2012 - podkreślił Rapacki. Dodał, że równocześnie w miastach, w których będą odbywać się mecze, wdrażany jest program "Kibice Razem", polegający na promowaniu "pozytywnego wizerunku kibica".
- Chcemy uczyć młodych ludzi, jak powinni kibicować. Poprzez zabawę, koszulki, szaliki, nagrody za dobre kibicowanie. Pozyskaliśmy na ten cel pieniądze z Unii Europejskiej - zaznaczył Rapacki. Jak dodał, w inicjatywie istotną rolę odgrywają zarówno kluby, jak i entuzjaści piłki nożnej. To oni - według jej założeń - mają swoją pasją zarażać młodsze pokolenie.
- Przywiązujemy ogromną wagę do tego, by mistrzostwa te były przyjazne, żeby to była rzeczywiście zabawa, festyn, bez sił policyjnych z tarczami, w kaskach. Te siły oczywiście będą, ale zostaną użyte tylko wtedy, kiedy będzie to potrzebne. Najważniejszą rolę odgrywać mają wolontariusze i spottersi, czyli policjanci pomagający kibicom - dodał wiceminister.
Jak zaznaczył, według szacunków organizatorów na mistrzostwa do Polski może przyjechać nawet kilka milionów kibiców. Razem z nimi przyjadą też spottersi - policjanci, strażnicy graniczni z ich rodzimych krajów - w sumie kilkuset funkcjonariuszy. To oni mają opiekować się swoimi kibicami, pomagać im np. w przemieszczaniu się na poszczególne mecze, być ich łącznikami i mediatorami. Taką samą rolę w przypadku polskich kibiców˙pełnić będą przeszkoleni w tym zakresie polscy policjanci.