[b]„Nie ma, z czego wybierać. Propozycje są bez polotu i biedne”. To jeden z dziesiątków komentarzy na temat logotypów zgłoszonych przez PZL do konkursu. Czy dlatego zdecydował się pan własnoręcznie przygotować najnowsze logo?[/b]
[wyimek][link=http://blog.zw.com.pl/rybawzoo/2010/12/07/wybierz-nowe-logo-dla-warszawskiego-zoo/" "target=_blank]Wszystkie projekty i dyskusja - na blogu Roberta Rybarczyka[/link][/wyimek]
[b]Iwo Zaniewski:[/b] Wskazówki, jakie dostaliśmy od zoo, były takie, że w logo powinien się znaleźć miś, napis „zoo” i „warszawskie”. To trudne, daje wiele elementów. A przecież razem ma być spójne. Sam nie miałem pomysłu, czasu na to logo. Ale jak się dowiedziałem, że zrobiło się wokół tego konkursu tak głośno, i że ma być kolejny etap wyboru logo, to pomyślałem, że zaraz ktoś zrobi je bez miśka. I się za to zabrałem.
[b]Jaka jest historia powstania tego najnowszego projektu?[/b]
Gdy sobie zacząłem przypominać zoo, to właśnie jako taki napis, który prześwitywał mi przez drzewa od strony Wisły. Duże litery zoo, na jakiejś konstrukcji. I zapamiętałem je jako czerwone (obecnie są żółte – przyp. red.). W samym tym napisie jest całe zoo: duże, czerwone litery są bardzo zwierzęce. Zaś napis „warszawskie”, kojarzy się z jakimś ogrodzeniem, z kratami.