Potem przyszły porażki w meczach towarzyskich z Urugwajem i USA, ale uznano je za wypadek przy pracy. Szok przyszedł dopiero dwa tygodnie temu. Policja zrobiła nalot na zgrupowanie reprezentacji w związku ze śledztwem w sprawie ustawiania meczów. Obrońca Domenico Criscito wyleciał z re prezentacji, a podejrzenia padły na Leonardo Bonucciego i kapitana Gigiego Buffona.
W tej ciężkiej atmosferze Włosi 1 czerwca przegrali z Rosją 0:3 w Zurychu po kompromitujących błędach obrony. Zespół grał wolno i nie potrafił znaleźć odpowiedzi na pressing Rosjan. Na domiar złego kilka dni potem kontuzję odniósł Andrea Barzagli.
Blok obronny, tradycyjnie najsilniejsza włoska formacja, przestał istnieć. Dwa lata pracy Prandellego legły w gruzach i trener na kilka dni przed pierwszym meczem rozpoczął składanie zespołu od nowa.
Z przebiegu treningów w Polsce wynika, że Włosi z konieczności będą grali po raz pierwszy trójką w obronie, a Bonucciemu i Giorgio Chielliniemu po bokach w roli stopera towarzyszyć będzie pomocnik z zawodu, a napastnik z zamiłowania Daniele De Rossi. To naturalnie pociąga za sobą zmiany w środku po la, a przede wszystkim zmianę wyuczonego stylu gry.
Konfuzji w defensywie i linii środkowej towarzyszy kolejna niewiadoma: ile naprawdę wart jest atak Antonio Cassano – Mario Balotelli? Cassano jest po operacji serca. Praktycznie przez po nad pół roku nie grał. Zachwyca natchniony mi zagraniami, ale choć myśli szybko, to biega wolno i nie ma sił na 90 minutgry.
Z kolei Balotelli, choć w dobrej formie, to tykająca bomba, która może w każdej chwili eksplodować i wybuch kończy się czerwoną kartką. Poza tym, pomijając spotkanie z Rosją, obaj gra li ze sobą tylko raz, niemal dwa lata temu, w meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, i to tylko przez 60 minut. Takiej właśnie drużynie, w której jest więcej niewiadomych niż pewności, przyjdzie w niedzielę w Gdańsku w niesprawdzonym nigdy ustawieniu zmierzyć się z Hiszpanią, jak mówią Włosi – „futbolowym mistrzem wszystkiego".