Badanie Homo Homini na zlecenie „Rz" nie pozostawia złudzeń: Lech Wałęsa nie miał racji, przekonując, że jego opinie o homoseksualistach „popiera prawie cały naród, a przeciwko jest paru opiniotwórczych ludzi". Jednak podobnie jak Wałęsa myśli aż 31 proc. badanych, w tym zdecydowanie poparło go 13 proc., 18 proc. zaś zadeklarowało, że raczej go popiera.
Wedle naszego sondażu ponad połowa ankietowanych (59 proc.) nie zgadza się z poglądem byłego prezydenta, że posłowie homoseksualni powinni zasiadać w ostatnich miejscach w ławach sejmowych lub wręcz „za murem". Przy czym 38 proc. badanych z wypowiedzią Wałęsy nie zgadza się zdecydowanie, 21 proc. zaś deklaruje umiarkowany sprzeciw.
W rozmowie z „Rz" były prezydent podtrzymuje swoje stanowisko i bagatelizuje, że większość nie popiera jego słów: – Ludzie kierują się polityczną poprawnością. W rzeczywistości 99 proc. sądzi tak jak ja. A przeciw jest tylko 1 proc. – mówi Wałęsa.
Radości z takich wyników nie kryje za to poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń, pierwszy jawny homoseksualista w polskim Sejmie. – Albo Polacy stają się bardziej otwarci, albo odrzucają język, jakim Lech Wałęsa mówi o homoseksualistach – powiedział.
59 proc. ankietowanych nie zgadza się ze zdaniem byłego prezydenta o posłach gejach za murem Sejmu