Reklama
Rozwiń

Sowiński: Ważne lekcje opozycji

W politycznym spektaklu wygrywa ten, kto narzuca własne tematy.

Aktualizacja: 11.01.2017 11:27 Publikacja: 10.01.2017 19:28

Sowiński: Ważne lekcje opozycji

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Dla szeroko rozumianej opozycji to nie jest dobry początek roku. Najpierw zaskakująca eskapada lidera Nowoczesnej, a potem budzące zdumienie informacje finansowe z KOD w szeregi krytyków władzy wprowadziły zapewne zmieszanie i zamieszanie. Na tym tle mniejszą rolę zdają się odgrywać pojedyncze, choć dość spektakularne, wizerunkowe wpadki polityków Platformy. Cała ta sytuacja osłabia zapewne opozycję w jej fundamentalnym sporze z władzą o uchwalenie budżetu, a także – co mniej może ważne – znajdzie pewnie swe odbicie w kolejnych sondażach.

Odkładając jednak na chwilę zarówno jedno, jak i drugie na bok, warto się zastanowić, jakie lekcje ostatnie wydarzenia polityczne niosą opozycji, a zwłaszcza jej głównej politycznej sile – Platformie Obywatelskiej? Jak dobrze bowiem wiadomo, strategia polityczna opozycji ma wpływ nie tylko na jej zdolność do przejęcia władzy w przyszłości, ale także na jakość systemu politycznego tu i teraz.

Polityk to brzmi dumnie

Pierwsza, dość chyba bolesna, lekcja dotyczy politycznego profesjonalizmu. W zamieszaniu, w którym przekroczono różne parlamentarne konwenanse i zwyczaje, przynajmniej przez chwilę, część posłów Platformy trochę się pogubiła, myląc rolę polityka z rolą publicysty, trybuna czy stańczyka.

To chwilowe qui pro quo można oczywiście zrozumieć. Swoją rolę odegrały tu zapewne i silne emocje, i naturalne zmęczenie, i przemożna (i, jak się okazuje, groźna) pokusa bycia ze swymi wyborcami bezpośrednio, online, jaką stwarzają media społecznościowe. Trudno też nie dostrzec zręczności, z jaką obóz rządzący podrzucał protestującej opozycji różne wygodne dla siebie tropy.

Ważne jest jednak co innego. Platforma, a miejmy nadzieję, że i cała klasa polityczna, przekonała się ponownie, iż nawet w czasie nadzwyczajnych emocji, nawet w epoce, gdy naszą wyobraźnią rządzi internet i rozmaite formaty kultury masowej, rola polityka pozostaje szczególna i wyjątkowa. A politycznego kapelusza niepodobna przekonująco nosić na zmianę, z kapeluszem dziennikarza, komentatora, parodysty lub wodzireja. I w czasach spokoju, i w czasach napięcia polityczne rzemiosło polega na tym samym. Jest nim refleks, dobre przygotowanie do publicznych wystąpień, pozbawiona patosu powściągliwość i niepozbawiona dystansu wobec siebie odpowiedzialność i skuteczność działania.

Reklama
Reklama

Tego oczekują od polityków wyborcy i tego wymaga dobro wspólne.

Czas dojrzewania

W perspektywie nieco dłuższej dużo istotniejsza wydaje się lekcja politycznej cierpliwości. Bo choć dziwić może nazywanie wydarzeń z 16 grudnia mianem puczu, to trudno oprzeć się wrażeniu, że w tym, dość chyba przypadkowym, politycznym spektaklu najbardziej radykalni krytycy rządu (w tym także niektórzy przedstawiciele opozycji) zbyt pochopnie dostrzegli oznaki politycznego przesilenia. Stąd być może dość radykalny ton i forma parlamentarnego protestu, za którymi nie widać jednak większego politycznego pomysłu.

I tu dochodzimy do lekcji politycznej cierpliwości. W demokracji bowiem władzę na ogół nie tyle zdobywa opozycja, ile na skutek własnych błędów lub zaniechań traci rząd. A ewentualna zmiana politycznych ról, w demokratycznym porządku, musi po prostu dojrzeć, niczym owoc. Albo poprzez upływ kadencji parlamentu i wyborczą decyzję rozczarowanego elektoratu, albo pod ciężarem politycznych porażek, błędów i wstrząsów, które dla większości społeczeństwa władzę czynią bezwładną, prowadząc do wyborów przyspieszonych.

Rzecz w tym, że żadna z obu przesłanek nie wystąpiła. Wiele wskazuje na to, że jesteśmy ciągle w pierwszej połowie politycznego meczu, a piłka jest wciąż w posiadaniu obozu władzy. Nawet bardzo krytyczni recenzenci obecnej władzy nie odmawiają jej ani prawa, ani obowiązku dalszego rządzenia, rozwiązywania realnych społecznych problemów i realizacji wyborczych obietnic.

Dlatego rolą opozycji, w tym Platformy, jest dziś przede wszystkim cierpliwa praca u podstaw: recenzowanie działań i zaniechań władzy, kompletowanie własnych szeregów, tworzenie przekonującej dla zwykłego Kowalskiego spójnej politycznej alternatywny. Tworzenie profesjonalnego politycznego gabinetu cieni, a nie gabinetu krzywych politycznych zwierciadeł, w którym dość łatwo przez pomyłkę sparodiować także samego siebie.

Mówiąc krótko, zadaniem opozycji jest dziś cierpliwe dojrzewanie i przygotowywanie się do chwili, gdy obecny mandat władzy rzeczywiście będzie się kończył lub wyczerpywał, a na horyzoncie pojawią się wybory.

Reklama
Reklama

Aktorzy, scenarzyści i reżyserzy

Wreszcie lekcja trzecia i chyba najważniejsza. Aby w politycznym spektaklu sięgać po władzę, nie wystarczy być głośnym i popularnym aktorem, bo tu kluczem do sukcesu jest raczej scenariusz i reżyseria.

By skutecznie rządzić lub ubiegać się o władzę, przeforsować trzeba zatem własny polityczny scenariusz składający się z przekonującej społecznie diagnozy i odważnych, oryginalnych politycznych recept. Równie ważna, a może ważniejsza, jest także reżyseria. W politycznym spektaklu wygrywa najczęściej nie ten, kto najgłośniej krzyczy, ale ten, kto zręczniej steruje tokiem gry, narzuca tematy, odwraca uwagę, definiuje sens pojęć, w sposób zaplanowany pobudza napięcie i gasi niepożądane dla siebie emocje. Jednym słowem, kluczowe jest narzucanie własnej codziennej agendy tematów i zdarzeń, którymi żyją media, opinia publiczna i polityczni konkurenci.

Odnosząc się choćby do wydarzeń z 16 grudnia, a zwłaszcza do ich politycznych konsekwencji, trudno nie zauważyć, że po chwilowym zamieszaniu obóz zwolenników władzy podjął intensywną próbę własnego zinterpretowania i wyreżyserowania skomplikowanej sytuacji. Stąd różne przekazy o „ciamajdanie", „wyciągniętych do opozycji rękach", „puczu" czy groźnym „warcholstwie". I choć wydawać się mogą one nieprzekonujące i sprzeczne, to jeden przynajmniej z nich odniósł skutek, bo sprowokował część polityków Platformy do pamiętnych artystycznych wystąpień.

W tym samym zaś czasie Platforma i Nowoczesna, trwając w swym wymownym proteście, nie miały ani głowy, ani żadnego pomysłu, by skutecznie przyciągać uwagę opinii publicznej do ważnych i chyba niepokojących informacji o rezygnacjach w armii, planach dotyczących Biełsatu czy stanie powietrza nad Polską.

W polityce za takie i podobne lekcje płaci się często długo i drogo, twardą walutą politycznych sondaży. Zapamiętane jednak i odrobione, zdolnym uczniom dać mogą one bezcenne polityczne doświadczenie. Czasem też owo doświadczenie owocuje zręcznością, skutecznością, dobrymi pomysłami i zwartą zespołową grą, które na końcu prowadzą do sukcesu.

Autor jest profesorem politologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama