Ograniczone pole dla usług
O ile sprzedaż produktów przez internet jest już powszechna, o tyle przed oferowaniem usług w internecie jest jeszcze wiele do zrobienia. Przyczyną są przede wszystkim ograniczone możliwości, jakie dotąd dawała sieć, a także warunki, na których takie transakcje się odbywały.
Usługodawcy działając w internecie mieli dotąd dwie główne strategie działania. Pierwsza z nich polegała na założeniu własnej strony internetowej z opisanym zakresem usług oraz jej reklamą on-line. Witrynę promowano np. za pomocą Google AdWords, czyli płatnych wyników wyszukiwania, Facebook Ads – sieci reklamowej serwisu społecznościowego Facebook, ogłoszeń w serwisach lokalnych czy buzz marketingu.
Druga strategia kładła nacisk na promowanie się za pomocą zakupów grupowych, stąd gigantyczna popularność takich platform, jak Groupon.pl, Gruper.pl czy Grupeo.pl. Co prawda w ich wypadku transakcja zakupu usługi była w pełni obsługiwania on-line – można je więc w jakimś sensie uznać za serwisy e-commerce dla usług – to jednak ich rola była czysto promocyjna. System zakupów grupowych bazuje na sprzedaży usług z dużymi rabatami, co – po potrąceniu prowizji dla platformy – oznaczało znaczące zminimalizowanie zysku przedsiębiorcy lub w ogóle jego brak.
Problemy usługodawców i klientów
Sprzedaż usług za pośrednictwem serwisów zakupów grupowych nie spełnia oczekiwań oferentów. Według badań przeprowadzonych dla firmy FairSquare.com, usługodawcy narzekają na niski zysk, długi proces wystawiania ofert, brak kontroli nad ofertami już wystawionymi, a także niską skuteczność w pozyskiwaniu stałych klientów. Użytkownikami takich portali są osoby, które dokonują e-zakupów usług wyłącznie ze względu na duże rabaty. Niezależnie od późniejszej obsługi, zdecydowana większość z nich nie wracała do danego salonu fryzjerskiego czy restauracji, szukając innego lokalu oferującego w danym momencie zniżki.