W PIW odbyło się we wtorek spotkanie nowego i odwołanego likwidatora. Nowym został radca prawny Maciej Szudek. Ostatni zakładany przez resorty plan dla PIW obejmował ostateczną likwidację instytutu i przeniesienie cennych praw oraz egzemplarzy żelaznych, jakie posiada, w gestię Instytutu Książki. Obecne stanowisko MSP już o Instytucie Książki nie wspomina. - Minister Skarbu Państwa powołał zespół, którego zadaniem miało być wypracowanie formuły przeniesienia i zabezpieczenia dóbr kultury PIW. Zespół ten, we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaproponował, że zasoby PIW zostaną przeniesione do państwowej instytucji kultury. To w obecnej sytuacji najlepsze wyjście i szansa na kontynuację blisko 70-letniej historii wydawniczej PIW pod tą samą marką - podało dziś MSP w komunikacie. Nazwy instytucji kultury, która ma się tym zająć, nie podano. Jak tłumaczy „Rz” Emil Górecki z MSP, nie ma dziś wyznaczonej konkretnej instytucji do tego celu. Prace nowego likwidatora potrwają zapewne kilka tygodni i wtedy resorty będą decydować, co dalej.
Jak podaje dalej MSP, „likwidacja dotyczy wyłącznie przedsiębiorstwa, które obecnie zarządza dorobkiem kulturalnym i majątkiem PIW, nie samego dorobku czy działalności.” Emil Górecki tłumaczy, że zlikwidowane zostanie przedsiębiorstwo: jego KRS czy REGON, natomiast działalność ma zostać zachowana, choć „w nieco zmienionej formule”, zależnej od tego, jak podejdą do sprawy autorzy publikowani przez PIW oraz będzie kultywowana pod auspicjami resortu kultury kultury. - Przedsiębiorstwo w momencie postawienia w stan likwidacji miało 8,6 mln zł długu wobec różnych wierzycieli. Przez ostatnie 9 lat działalność wydawnicza przedsiębiorstwa nie była rentowna i przyniosła ponad 9 mln zł strat z wydawania książek. Wykazywany corocznie niewielki zysk netto wynikał wyłącznie z regularnej sprzedaży majątku (mieszkań i lokali użytkowych), który się kurczy oraz z przychodów z wynajmu dużej części powierzchni kamienicy przy ul. Foksal w Warszawie firmom prywatnym – nadmienia MSP.
Poprzedni likwidator Rafał Skąpski w niedawnej rozmowie z „Rz” podawał, że PIW mógłby dalej prowadzić działalność. - Od 10 lat wynik ostateczny z działalności podstawowej PIW, na który się składa działalność wydawnicza i korzystanie z nieruchomości, to zysk. Zastałem tu 7 mln zł długu, już w pierwszym roku powstrzymałem tendencję jego narastania. Dziś ten dług wynosi 1,8-1,9 mln zł – mówił. Z jednej strony przedsiębiorstwo zamknęło ubiegły rok nad kreską - przy przychodach na poziomie 1,06 mln zł wykazało ok. 100 tys. zł zysku. Jednak koszty prowadzenia jego działalności sięgały aż 2,1 mln zł, a wynik na działalności wydawniczej był ujemny i sięgał 1,07 mln zł.
Zdaniem Skąpskiego PIW jest w stanie działać rentownie dzięki odzyskaniu władztwa nad kamienicą przy ul. Foksal 17 w Warszawie. - Budynek został sprzedany przez moich poprzedników. Nie podpisano tylko ostatecznej umowy sprzedaży. Ja odzyskałem władztwo tej kamienicy: sąd stwierdził, że akt notarialny przyrzeczenia sprzedaży jest nieważny. Do dwóch pięter w sposób bezdyskusyjny, do pozostałych trzech PIW musi zwrócić 1,5 mln zł wpłaconej zaliczki. Ale 14 mln zł, bo tyle w przybliżeniu warta jest kamienica, należy dopisać po stronie aktywów przedsiębiorstwa. Po tej stronie jest też ok. 500 tys. zł stałej kwoty należności od hurtownika, który co miesiąc raportuje, za ile sprzedał książki, a rozlicza się po upływie 4 miesięcy, bo tak działa system wydawniczy. Mamy także 1,5 mln zł w książkach w magazynach. Mówienie o tym, że PIW jest bankrutem i nie ma środków nie jest prawdą. PIW ma kapitały ujemne, ale to wynik decyzji o wprowadzeniu stanu likwidacji. Przedsiębiorstwo w stanie likwidacji musi z dania na dzień przeszacować swój majątek. I kapitały własne nagle w roku 2012 w lutym osiągnęły wartość ujemną, bo zostały przeszacowane zgodnie z przepisami, ale wcześniej były warte 10 mln zł – mówił Skąpski w rozmowie z „Rz” w maju.
MSP w swoim stanowisku podaje, że „realizacja koncepcji przeniesienia znaku PIW i jego dorobku do państwowej instytucji kultury” nie mogła postępować z powodu braku współpracy ze strony likwidatora i wczoraj Skąpskiego odwołało. Poprzedni likwidator nie zgadza się ze stawianymi mu zarzutami. - Zadaniem nowego likwidatora jest zakończenie tego procesu i trwałe zabezpieczenie dóbr kultury PIW. Nowy likwidator zobowiązany został niezwłocznie do ustalenia aktualnej wysokości zobowiązań, podpisania umów z wierzycielami, które zapobiegną złożeniu wniosku o upadłość PIW, oraz przygotowanie procesu przekazania majątku, stanowiącego dziedzictwo kultury narodowej na rzecz wskazanej państwowej instytucji kultury – podało w komunikacie MSP.