Dwaj mormońscy misjonarze, lalusiowaty Price i pulchny Cunningham, zostają wysłani do Ugandy. Ich zadanie to nieść dobrą nowinę i pozyskać nowych wiernych. Tubylcy cieszą się na widok przybyłych, ale bohaterowie szybko odkrywają, że afrykańska rzeczywistość ma niewiele wspólnego z kolorowym światem z „Króla lwa".
Na troski miejscowi reagują śpiewem, czyli podobnie jak zwierzęta z disneyowskiej bajki. Jednak ich wersja radosnej piosenki "Hakuna Matata" wprawiłaby stróżów moralności w zakłopotanie. "Tu jest wojna! Bieda! Głód! Deszczu nie było przez wiele dni... a 80 procent z nas ma AIDS!" - zaczynają wesoło. A podczas refrenu, w którym pada zaklęcie "Hasa Diga Eebowai", wyciągają ręce w górę, by pokazać niebu środkowy palec. Gdy mormoni proszą o przetłumaczenie słów, słyszą, że ostatnie z nich to "Bóg".
Tak przebiega pierwszy akt "Księgi mormona", która od końca marca robi furorę na Broadwayu. Zdobyła aż 14 nominacji do nagrody Tony, teatralnego odpowiednika Oscara. Krytycy w Stanach i Wielkiej Brytanii uznali ją za najlepszy musical ostatnich lat, choć komedia bezpardonowo łamie religijne i obyczajowe tabu. Mormoni są w niej przedstawieni jako naiwni i nierozgarnięci. Tubylcy wyśpiewują pod adresem Boga najwymyślniejsze przekleństwa. Na scenę wskakuje nawet Hitler w lateksowych majtkach, by zakosztować seksu oralnego z diabłem.
Kpiny ze świętej księgi
O dziwo, "Księga mormona" nie wywołała skandalu, ale kaskady śmiechu. W Ameryce podobnie jak w Wielkiej Brytanii - ważnymi składnikami tożsamości kulturowej są dystans, ironia oraz sceptycyzm wobec autorytetów czy instytucji publicznych. Wielu komików słynie więc z ostrych żartów na temat mniejszości seksualnych, etnicznych i religijnych dogmatów.
Jednak to Trey Parker i Matt Stone, autorzy "Księgi mormona", uchodzą za czołowych obrazoburców Ameryki. Ich znakiem firmowym było dotychczas "Miasteczko South Park", które od 14 lat realizują dla kanału Comedy Central. Dzięki niemu zdobyli rozgłos jako specjaliści od brutalnej satyry. Chrześcijan oburzyli odcinkiem, w którym Maria Dziewica krwawiła z waginy. Muzułmanów do furii doprowadzili pomysłem, by Mahometa przebrać za pluszowego misia.