Film dokumentalny „Upside down”, za pomocą którego Polska miała walczyć z określeniami „polskie obozy śmierci”, idzie na półkę – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. – Film ma jak najgorsze recenzje. Od strony sztuki reżyserskiej pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli mielibyśmy cokolwiek załatwiać w sprawie naszego wizerunku za granicą, to nie czymś takim – mówią przedstawiciele MSZ.
Polonia Kanadyjska jest zdumiona decyzją nowych władz MSZ, które zrezygnowały z promowania zrealizowanego w Kanadzie filmu dokumentalnego Upside Down Violetty Kardynał. W premierze tego dokumentu, która odbyła się w kinie Innis College w Toronto oprócz Polonii wzięło udział wielu prominentnych gości, w tym Jason Kenney - sekretarz stanu, prawa ręka premiera Harpera i poseł z Ontario Borys Wrzesniewsky. Film otrzymał najlepsze recenzje a jego autorka gratulacje.
Minister Kenney wzruszony filmem powiedział, że w okresie II wojny światowej Polskę można porównać do wizerunku cierpiącego Chrystusa: "Polska została zaatakowana z dwóch stron, sowieckiej i niemieckiej. Podczas gdy lud żydowski doznał wówczas największej przemocy ze wszystkich ludów, o tyle naród polski doznał największej przemocy ze wszystkich narodów. I dlatego nigdy nie powinniśmy marginalizować czy zapominać tego centralnego faktu tragicznej historii tamtego okresu". Zapewnił, że dołoży starań, aby wszystkie wysiłki na rzecz upamiętnienia i edukowania o Holokauście, tu w Kanadzie i na całym świecie, uznawały fakt, iż obozy zagłady założone przez siły nazistowskich Niemiec w Polsce, były "niemieckimi nazistowskimi obozami śmierci", a nie »polskimi obozami śmierci«".
Obietnica ta została przyjęta gromkimi oklaskami. Polonia Kanadyjska wyraża zdumienie jak strona polska może dyskredytować film, który broni polskiej racji stanu, a do tego uzyskał aplauz w Kanadzie i to ze strony najwyższych władz.