W poniedziałek, niespełna tydzień po wyborach, prezydent elekt Barack Obama zostanie wraz z żoną Michelle przyjęty w Białym Domu przed odchodzącego ze stanowiska George’a W. Busha i pierwszą damę Laurę Bush. To wyjątkowo szybki termin spotkania – w przeszłości dochodziło do niego zwykle dopiero po paru tygodniach.
Zwycięzca wyborczego maratonu ma bowiem sporo czasu na uporządkowanie spraw przed przeprowadzką do Białego Domu. W amerykańskiej tradycji przekazanie sterów władzy następuje dopiero dwa i pół miesiąca po wyborach. Formalnie Obama zostanie prezydentem elektem dopiero po głosowaniu Kolegium Elektorskiego w połowie grudnia. Zaprzysiężenie nowego przywódcy i przejęcie sterów nastąpi 20 stycznia na schodach Kapitolu.
[wyimek]20.01 wtedy na schodach Kapitolu nastąpi formalne przejęcie sterów przez Baracka Obamę[/wyimek]
Tegoroczna sytuacja jest jednak wyjątkowa, stąd towarzyszący jej pośpiech i niepokój. – Ostatni tak trudny okres przejściowy mieliśmy chyba w 1933 roku – uważa ekspert Darrel West, nawiązując do okresu między administracjami Hoovera i Roosevelta, gdy kraj pogrążony był w gospodarczej depresji.
Będzie to też pierwsze od 40 lat przekazanie władzy w czasie wojny. Konflikty w Iraku i Afganistanie obok kryzysu finansowego mają być tematem poniedziałkowego spotkania Busha i Obamy. Nie można też wykluczyć niespodziewanych wydarzeń. – Terroryści z pewnością marzą o tym, by zakłócić okres zmiany – ostrzegł w czwartek prezydent Bush.